Jakiś czas temu, ale zupełnie niedawno brałem udział w pewnej konferencji przysłuchując się dyskusji na temat… no, mniej to ważne, dyskusja była taka sobie, a już po niej, kiedy uczestnicy wstawali i odsuwali krzesła napotkana w rzędzie znajoma spytała „O! Jesteś ! A dlaczego Ciebie w tym panelu nie ma? Przecież dobrze mówisz”
No, milo mi się zrobiło, ale też wyznać muszę szczerze i z należyta modestią, że już od dość znacznej liczby osób, niezależnie słyszeliśmy, że moje opowieści z zarządzania ryzykiem dobrze się słucha i z nich uczy, a to radość dla każdego doradcy, trenera i prelegenta jest. (Mamy nawet na to dowody pisemne i wcale nie pisane z naszej inicjatywy, ot co!)
Ale, wracając ad rem z tych wyżyn samopromocji to oczywiście kluczem do każdej dobrej prezentacji, czy warsztatów analizy ryzyka, czy to przed liniowymi pracownikami, czy przed szacownym Zarządem jest.. Dobre przygotowanie !!! No, bo przecież przygotowanie to w końcu nic innego niż zarządzanie ryzykiem, jesteśmy „w domu”. A my lubimy być przygotowani !
Koniec, końców przemawianie, prezentowanie to wcale niełatwa sprawa (jak się wielu gawędziarzom wydaje) rzecz wymaga doświadczenia i kształcenia i pewnie jakiegoś daru, żeby stanąć przed grupą np. 200 krawaciarzy, a widownia bywa bardzo różna i chętna i niechętna i merytoryczna i nie- a wogóle to „show must go on” i spróbujcie zrobić dobre wystąpienie przy rozkręconej grypie, bushi-do droga samuraja nieprosta jest…
(No zapomnieliśmy – trzeba jeszcze mieć coś do powiedzenia…)
No, ale żeby za długo nie ględzić, w końcu jest na to sporo lepszych-gorszych poradników zauważamy, że umiejętności prezentacji, a jeszcze bardziej moderacji są bardzo kluczowe dla każdego menadżera ryzyka. Tu trzeba gadać jak zdarta płyta i ciągle przekonywać, zachęcać, wspierać, wyjaśniać. Im lepiej tym dla zarządzania ryzykiem skuteczniej.
Przy przygotowywaniu prezentacji czy innych wystąpień nie tylko w sprawie zarządzania ryzykiem, ale wogóle, można wykorzystywać własne i zapożyczone narzędzia i Wasza Redakcja Bloga, jak wiecie z wcześniejszych lektur Ryzykonomii chętnie wykorzystuje mind mapping, czyli mapy myśli, pisaliśmy o nich wcześniej „na łamach”.
Tutaj, dla dowodu (że czczo nie mówimy), przykładu i ku uciesze PT Czytelników Bloga zamieszczamy mapę ryzyka, która stanowiła kanwę dla naszego wystąpienia na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie 1 września br. zorganizowane przez Polski Instytut Dyrektorów, gdzie mówiliśmy o…zarządzaniu ryzykiem w ostatnich regulacjach Komisji Nadzoru Finansowego. (relacja mamy nadzieję wkrótce w Gazecie Ubezpieczeniowej a na fejsie Ryzykonomii fotorelacja już jest…)
Ps.
A w post scriptum jeszcze pochwalimy się dyplomem od wdzięcznego organizatora:
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.