Porzuciwszy dość jałowe rozważania na temat „właściwego” kursu franka powracamy do najnowszych developmentów na polu korporacyjnego zarządzania ryzykiem. Dziś na tapetę weźmiemy wnioski z raportu wydanego przez bratni brytyjski AIRMIC, a noszącemu znamienny tytuł „Droga do ruiny”. No bo ruiny były…
Autorzy analizują 18 wielkich MegaSkuch. Ofiary opisane w raporcie to: AIG, Arthur Andersen, BP, Cadbury Schweppes, Coca-Cola, EADS Airbus, Enron, Firestone, Maclaren, Northern Rock, Shell and Société Générale. Łaczne straty to – bagatela- co najmniej 6 miliardów zielonych.
MegaSkuchy warte były: w 11 przypadkach głowy 11 chairmanów, CEO lub członków. W 16 przypadkach białokołnierzaści otrzymali kary finansowe, a w 4 poszli za kraty.
Wszystkie opisane kompanie do tej pory z trudem liża rany – oczywiście z wyjątkiem tych , których już , jak Enron-u czy AA-a nie ma wśród nas.
Przyczyny owych korporacyjnych tragedii, które mogą spotkać każdego z nas ( i to jest ten wątek edukacyjny Drogi Czytelniku, bo przecież nie straszymy dla samego straszenia) są krótkie i łatwe do zapamiętania:
- Niedostateczne umiejętności monitorująco-kontrolno-nadzorcze executywnych i non-executywnych z boardów
- Ślepota ( oooo, nazywanie rzeczy po imieniu się nam zawsze podoba przyp. red) na negatywne ryzyka inherentne, a w szcególności związane z obranym modelem biznesowym i dotyczące reputacji. I dodatkowo ślepota niesymetryczna w stosunku do ostrości widzenia szans zwiażanych z tymi samymi czynnikami. Innymi słowy : jesteśmy najlepsi , jesteśmy wspaniali, jesteśmy po prostu ze stali, la,la,laaaa,….
- Niedostateczny (brak ?) przywództwa w zakresie etosu i kultury organizacyjno-biznesowej (ciagle się nam ta „kultura” pojawia, sami się zaczynamy czuć nieswojo, u nas w biznesie się podobnymi dyrdymałami specjalnie nie zajmujemy, nieprawdaż? przyp. red – znowu…)
- Wadliwa komunikacja wewnętrzna i nieefektywny przepływ informacji
- Wysoki stopień skomplikowania organizacji i nieustanne zmiany (w tym ryzyka M&A-ów)
- Niewłaściwy system motywacyjny (ten formalny i ten nieformalny)
- „Szklany sufit” powodujący że risk management i internal audyt nie mają możliwości raportować i analizować ryzyk związanych z działalnością najwyższego kierownictwa
Raport podsumowuje krótko, że wymienione ryzyka były niebezpieczne na 4 sposoby:
- Stanowiły potencjalne śmiertelne niebezpieczeństwo dla wymienionych
- Gdy się materializowały wywoływały katastrofalne, nieubezpieczalne straty i wprost zagrażały posadom top-menadżmentu
- Czasami stanowiły czynnik transformujący znaczne, ale „zarządzalne ryzyka” w katastrofy, które niszczyły reputację i misję firmy
- Większość z w/w ryzyk jest poza „zasięgiem” obecnych technik analizy ryzyka i wykraczają poza kompetencje i wiedzę typowych risk manadżerów. Jednak nieidentyfikowane i nie zarządzane pozostaję nieporzebnie śmiertelne niebezpieczne
Co nas uczą MegaSkuchy? A uczą ?