Dawca czyli Rada Nadzorcza zarządza ryzykiem cz. 2 >>
Kontynuujemy (część 1) zgodnie z obietnicą temat Rad Nadzorczych szczególnie, że mamy w temacie Rad, jak donoszą źródła, znaczny ruch. Starzy eksperci są zastępowani przez nowych ekspertów. I nie może być przecież tak że Ryzykonomia stoi z boku i patrzy… I choćby merytorycznie nie wspiera tej szczytnej aktywności ogólnoorganizacyjnej.
No więc ostatnio zastanawialiśmy się generalnie, co Rada miałaby z tym zarządzaniem ryzykiem robić? Gdyby ktoś je przypadkowo w spółce wydumał lub gdyby właśnie wpadł na pomysł jego wdrożenia…
I chyba należałoby jeszcze wrócić do początku, droga Rado. I przypomnieć, że zanim zaczniesz monitorować i ocenić należałoby się zastanowić jak to zarządzanie ryzykiem było (jeżeli jest) czy ma być w waszej organizacji wdrożone. Bo zakładam, że Rada nie spadła z kosmosu. I zdaje sobie sprawę, że jej relacja z Zarządem w zakresie zarządzania organizacją, także ryzykiem to nie tylko relacja typu „odbiorca”. Ale i „nadawca”.
No więc Rada Nadzorcza, a może to być oczywiście jej wyspecjalizowany Komitet Audytu (jak wiadomo eksperci od audytu i zarządzania ryzykiem z natury rzeczy) powinna się aktywnie włączyć w proces zarzadzania ryzykiem. I to już na etapie jego tworzenia!
Tu znowu pozwolimy sobie zacytować normę ISO 31000 która naucza nas, że:
Wprowadzenie zarządzania ryzykiem i zapewnienie jego bieżącej skuteczności wymaga silnego i trwałego zaangażowania przez kierownictwo organizacji, jak również strategicznego i dokładnego planowania w celu uzyskania zaangażowania na wszystkich (zaznaczenie Ryzykonomii) poziomach.
Oczywiście może ktoś brutalnie argumentować, że Rada Nadzorcza nie jest wymieniona sensu stricto w ISO 31000 – chyba wcale. Choć zdaniem Ryzykonomi to nawet jeżeli nie jest błąd – to przeoczenie. Zawsze wolimy kawa na ławę. Może przeoczenie zresztą mniejsze w anglosaskiej 2-tierowej konstrukcji Boardów (dyrektorzy wykonawczy i nie wykonawczy). U nas może jednak stwarzać wrażenie, że Rada w ogóle nie ma tu nic do zrobienia, ale..
Jednak nie można sobie wyobrazić, żeby wszystkie ustalenia odnośnie struktury ramowej a potem samego funkcjonowania procesu, nie włączały do działania Rady Nadzorczej. Szczególnie na etapie wyraźnie postulowanego kroku uzyskiwania mandatu i zaangażowania.
Wreszcie, skoro o ISO 31000 już mowa to jest tam dalej mowa o „pełnej integracji zarządzania ryzykiem ze strukturami Ładu Korporacyjnego”.
No więc argumentujemy, Rada powinna uczestniczyć w wprowadzaniu zarządzania ryzykiem, a jeżeli JUŻ jest, w jego nieustannym monitorowaniu (o czym była mowa) ale i ulepszaniu.
Ale jak miałoby się ten mandat i zaangażowanie ujawnić, bo chyba powinien mieć jakąś formę? No więc jak się wydaje Rada powinna zostać poinformowana przez Zarząd, że podejmuje o określone kroki w kierunku wdrażania zarządzania ryzykiem. Dobrze byłoby również gdyby wyraziła ona swoją opinię co do kierunku podejmowanych kroków. (Na początku być może bardziej miękko, póki nie ma jeszcze konkretnych ustaleń). Wydaje się jednak, że nieustanny przepływ informacji jest ważny, aby uniknąć potem nieporozumień, co zostałoby wytworzone przez Zarząd bez świadomości Rady. Ale też zdajemy sobie sprawę, że różnie to może wyglądać i również wewnętrzna „polityka” może mieć wpływ na ten proces.
Kolejnym krokiem powinno być uzyskanie od Radę poparcia dla polityki zarządzania ryzykiem przyjętej wcześniej przez Zarząd. Ale o tym, w kolejnym odcinku, za chwilę…
Dawca czyli Rada Nadzorcza Dawca czyli Rada Nadzorcza Dawca czyli Rada Nadzorcza
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.