Świat jest pełen pomysłów i idei, o których najmędrsze umysły nie mają pojęcia. A co dopiero skromna redakcja Ryzykonomii. Jednak poszerzanie horyzontów w przypadku tak rozwojowej i wielowątkowej nauki jak ryzykonomia jest o tyle łatwe, że sama ta (ryzyko)”nomia” ma praktycznie nieograniczony zasięg. Od nauk ścisłych, do ściśle nieścisłych, wszędzie jest mnóstwo ryzyka do analizowania i zarządzania. (A propos słuchaliście 3 odcinka Podcastu Ryzykonomia…? )
I co z tym Oknem Overtona przerwiecie mi….
No, więc jak podkreślają źródła, Okno Overtona to koncepcja z obszaru socjologii. Koncepcja, która nas ostatnio niezwykle zafrapowała w kontekście przemian polityczno-gospodarczych w naszym kraju. Które mają oczywiście fundamentalny wpływ na ryzyko.
Okno Overtona ex definitione:
„opisuje szereg zasad uznawanych za politycznie akceptowalne w obecnym stanie opinii publicznej, które polityk może stosować, bez ryzyka oskarżeń o zbyt ekstremalne poglądy na piastowanie urzędu publicznego.”
i dalej…..
„Okno opisuje możliwości przeforsowania legalizacji kwestii nieakceptowanych lub zabronionych w danym momencie w danym społeczeństwie. Agitatorzy kwestii spoza okna kształcą społeczeństwo w celu przeniesienia i/lub rozwinięcia okna o wybraną ideę. Zwolennicy aktualnego stanu prawnego i społecznego starają się przekonać ludzi, że idee spoza okna powinny być uznane za niedopuszczalne.” (Źródło: wiki)
Szerzej w oknie są różne widoki: akceptowalne lub nie w damym czasie i sytuacji. Przesuwanie się okna powoduje, że to co kiedyś było nieakceptowalne może być w nowym oknie zupełnie „na czasie”. Piękny przykład: BREXIT.
Okno Overtona w wersji kanonicznej ma mieć ma różne „widoki”. Podsumowuje je zgrabnie, także z wikipedi zaczerpnięty rysunek obok:
Przy okazji, to zaraz zauważamy, że różne „oka” są popularne w Teorii podejmowania decyzji, bo jej związek z zarządzanie ryzykiem jest niezwykle ścisły.
Choćby teoria kadrowania sytuacji decyzyjnych, inaczej ramowania (framingu), o której kiedyś już pisaliśmy na tych łamach. Framing ma wpływać na różnych decydentów, tak aby podejmowali odmienne decyzje dla identycznych problemów, różnie przedstawionych.
Najbardziej znane doświadczenie pokazujące działanie framingu, z obszaru ekonomii eksperymentalnej i behavioralnej, to „Asian Disease” (Azjatycka Gorączka). Powtarzane zresztą na setkach uniwersytetów i w polskich nadaniach opinii społecznej także pod kierownictwem profesora Czapińskiego „Diagnoza społeczna”. (do podejrzenia tutaj: (http://analizy.mpips.gov.pl/images/stories/publ_i_raporty/DS2013/Raport_glowny_Diagnoza_Spoleczna_2013.pdf )
Przy okazji, zdziwcie się. Ha, ha to niezła historia: w przypadku Polski wyszło coś zupełnie innego niż zwykle, to wiele tłumaczy…
Kadrowanie tego, jak decydenci postrzegają rzeczywistość, ma naturalne odniesienie do zarządzania, ale oczywiście nie tylko. To Nagroda Nobla z ekonomii w 2002 roku dla Daniela Kahnemana między innymi w tym temacie, żeby podsumować tę dygresję „okienną”…….
No więc, myśl o oknie Overtona jakoś niesamowicie nas poruszyła, kiedy uświadomiliśmy sobie, że właśnie mamy do czynienia z jego praktyczną manifestacją. A to w przypadku POLEXITu, o którym Ryzykonomia pomimo niewiary wielu od jakiegoś czasu pisze i który wieszczy z bardzo wysokim prawdopodobieństwem.
Tu znowu małe odesłanie: o ryzykach POLEXITu bardziej szczegółowo pisaliśmy jakiś czas temu w magazynie „Finanse i Controlling” – odsyłamy tam P.T. Czytelników (link do mojego artykułu), ale…
Oczywiście wyjście Polski z Unii, to dla biznesu i całego kraju wielkie ryzyko, choć oczywiście wielu twierdzi, że to upragnione szczęście, a więc i ryzyko całkowicie pozytywne. Ciekawe przy tym co na temat innego EXITU, a mianowicie BREXITU uważają obecnie sami wyspiarze, bo już mamy mocne dowody empiryczne, że sobie walnęli mega samobója, choćby w wymiarze deficytu w obrotach z Unią. A będzie znacznie gorzej. Zresztą biznes o tym od początku mówił. Ba, sama Theresa May była przecież przeciwna, ale wiadomo, vox populi, vox…kogo ?
My tak oczywiście nie uważamy, żeby z tych EXITów było cokolwiek dobrego, znudził się ludziom pokój w Europie…no ale w to już nikt nie uwierzy…
Tak, czy inaczej ale o temacie musimy mówić, bo przecież ryzyko polityczne najważniejsze dla biznesu est dzisiaj…. W końcu to opinia samego Warrena Buffeta. Polecamy zawsze ciekawy wywiad na YT także zresztą z udziałem Billa Gatesa (znowu – Windows!) .
(źródło: https://www.youtube.com/watch?v=xXkUdo_iUCk)
Okno Overtona jest mniej lub bardziej świadomie, ale skutecznie przesuwane dla „pozaunijnej” kiedyś Polski i choć dzisiaj rzekomo nieakceptowalne, będzie stopniowo przesuwane tak, aż nadejdzie jego momonetum, czyli czas na finalny POLEXIT.
Oczywiście może ktoś popukiwać w głowę, że to niemożliwe, choć… pewnie sam za chwile się żachnie że…BREXIT też był nie do wiary, niemożliwy!
Sytuacja zmienia się dynamicznie w całej Europie także. Włochy, Hiszpania, Węgry… Nasz kraj idzie w konflikt z Unią, wiedziony niechybną ręką Stratega. To już teraz wyraźnie widać będzie skutkowało ograniczeniem napływu funduszy unijnych a tak czy inaczej znacznym zmarginalizowaniem Polski poza strefą euro, która odjedzie ze swoją prędkością. O utraconych szansach mówić w ogóle nie ma co, jak choćby wskoczenie w buty Brytanii, wejście do strefy Euro i odegranie zupełnie nowej roli w Europie…no, to za wielkie nawet dla nas myśli, apage…
Nikt oczywiście przy zdrowych zmysłach (w rozumieniu Waszej Redakcji) nie będzie twierdził że z-bocznikowanie Polski w Unii będzie dla niej dobre w wymiarze gospodarczym, a więc i makro i mikro. I musi być niechybnie widoczne w bilansach poszczególnych firm.
Wracając do Overtona to by tłumaczyło również nieprzypadkowe pojawienie się pytań o stosunki Polski z Unią Europejską w szeroko komentowanym, ale lekko (niesłusznie) przyjętym przez komentatorów i opinię publiczną referendum konstytucyjnym.
W zasadzie można sobie wyobrazić taki scenariusz (scenariusze to creme de creme analizy ryzyka), że większość w głosowaniu nad konstytucyjnym zapisaniem związków z Unią uzyskują osoby Unii przeciwne, których nie brakuje i co ? I… mamy POLEXIT? Czyż nie? Oczywiście !
Jakoś nie wierzymy w przypadki i uważamy, ze przedstawieni pytań referendalnych w obszarze członkostwa w Unii wychodzi na klasyczne „suwanie” okna Overtona. Okno to choć obecnie w strefie „widoku” zupełnie nie do wiary, za jakieś 2-3 lata kiedy koniunktura gospodarcza się zmieni (bo zawsze się zmienia), kasa z Unii przestanie dopływać, może już dla patrzących przez Okno na POLEXIT wyborców wcale nie być takim nieprawdopodobnym i okropnym. A wtedy to, co nieakceptowalne stanie się pożądane i przeprowadzalne…
Jakie będzie to miało skutki polityczno ekonomiczne wtedy – będziemy analizować…
Okno Overtona.POLEXITu
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.