Budowa kultury zarządzania, w tym kultury zarządzania ryzykiem jest dzisiaj jednym z największych wyzwań, przed którym stoją organizacje wdrażające zintegrowane zarządzanie ryzykiem biznesowym.
Pojęcie „kultury” zarządzania ryzykiem znalazło się w centrum zainteresowania zarządzających, ustawodawców i innych regulatorów oraz opinii publicznej w związku z kolejnymi falami globalnego kryzysu finansowego spowodowanego nieprawidłowościami. Często zaś wręcz oszustami i innymi celowymi zaniedbaniami.
Pojawiło się, bowiem pytania: jak to możliwe, że organizacje, które posiadały już rozbudowane systemy zarządzania ryzykiem, okazały się zarzewiem kryzysu o światowym zasięgu? Czy koncepcja zarządzania ryzykiem w „regulowanej” i „standaryzowanej” formule jest w ogóle słuszna? Być może oparta jest na całkowicie błędnych przesłankach co powoduje, że zarządzanie ryzykiem to tylko „moda”. A a nie skuteczna metoda radzenia sobie organizacji z niepewnością.
Od pewnego czasu stało się jednak jasne, że w wiele organizacji, które popadły w różnego rodzaju tarapaty bądź nawet zakończyły swoją działalność, funkcjonowanie zarządzania ryzykiem przybrało formę biurokratycznego obowiązku, a informacje i ostrzeżenia o nadciągających problemach płynące z systemu zarządzania ryzykiem były lekceważone przez kierownictwo. Albo nawet utajniane.
Czy koncepcja zarządzania ryzykiem w „regulowanej” i „standaryzowanej” formule jest w ogóle słuszna? Być może oparta jest na całkowicie błędnych przesłankach co powoduje, że zarządzanie ryzykiem to tylko „moda”, a nie skuteczna metoda radzenia sobie organizacji z niepewnością.
Jak podkreślają komentatorzy w organizacjach tych zabrakło kultury organizacyjnej, która nadałaby zatwierdzanym regulaminom i politykom realny wymiar.
Nie wchodząc głębiej w przyczyny kryzysu finansowego, który miał w istocie dużo głębsze korzenie polityczno-strukturalne niż to przedstawiają popularne media i populiści można zauważyć przewrotnie, że biznes bankowy jest tak opłacalny właśnie dlatego, że banki skutecznie zarządzają ryzykiem. Więcej jest w istocie przykładów instytucji finansowych, które poradziły sobie z kryzysem finansowym, tylko te przykłady nie są atrakcyjne dla współczesnych mediów.
Ale czym właściwie jest „kultura zarządzania ryzykiem”. Jak można ją zdefiniować?
Według amerykańskiego Instytutu Zarządzania Ryzykiem (IRM), który jest jedną z najbardziej renomowanych organizacji zrzeszających profesjonalistów zarządzających ryzykiem w różnych branżach, w tym opieki zdrowotnej kultura zarządzania ryzykiem to: „pojęcie opisujące wartości, przekonania, wiedzę i sposób postrzegania ryzyka przez grupę ludzi pracujących we wspólnym celu, a w szczególności pracowników organizacji lub grup pracowników w ramach organizacji. Dotyczy w równym stopniu pracowników przedsiębiorstw, sektora publicznego i sektora pozarządowego”.
Kultura zarządzania ryzykiem jest przeciwieństwem biurokratycznego systemu. Systemu, którego celem jest „wypełnianie tabelek”. Wreszcie, żeby użyć obrazowego porównania, jak przysłowiowa kindersztuba, choć niezdefiniowana oficjalnie, tak kultura ryzyka jest widoczna dla każdego, kto obserwuje sposób postępowania pracowników organizacji.
„pojęcie opisujące wartości, przekonania, wiedzę i sposób postrzegania ryzyka przez grupę ludzi pracujących we wspólnym celu, a w szczególności pracowników organizacji lub grup pracowników w ramach organizacji.
Oczywiście wypełnianie tabelek jest też potrzebne, ale prawdziwe zaangażowanie pracowników tej, czy innej spółki, w proces zarządzania ryzykiem oznacza, że rozumieją oni i są wewnętrznie przekonani, że zarządzanie ryzykiem jest integralną częścią wszystkich ich działań i procesów w których uczestniczą. Zbudowanie w organizacji kultury zarządzania ryzykiem nie jest procesem jednorazowym. Ale procesem rozciągniętym w czasie i nigdy się niekończącym. Oznacza to również, że proces zarządzania ryzykiem powinien dojrzewać wraz z rozwojem organizacji.
Oczywiście jak zawsze istnieje ryzyko, że organizacja zatrzyma się na jakimś etapie swojego rozwoju, poprzestając na uzyskaniu kolejnej tabliczki z dyplomem do powieszenia na ścianie Prezesa . A pracownicy będą zawsze traktować procedury zarządzania ryzykiem jako zło konieczne.
Przeciwieństwem kultury zarządzania ryzykiem jest kultura obwiniania, która powoduje, że pracownicy obawiają się informować kierownictwo o ryzyku. Organizacje, gdzie panuje przekonanie, że pracownicy przynoszący złe wieści zostaną ukarani albo będą traktowani jako „czarnowidze” próbujący swoim nieuzasadnionym pesymizmem zatruć dobre samopoczucie kierownictwa.
Jak więc rozpoznać, że w firmie mamy do czynienia z rozwiniętą kulturą zarządzania ryzykiem? Wspomniany już Instytut IRM wskazuję na następujące „objawy” funkcjonowania kultury ryzyka:
Jak widać zarządy nie stają przed jakimś arcytrudnym wyzwaniem. Jednak organizacjom wciąż pozostaje wiele do zrobienia na tym „kulturalnym” polu.
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.