Mega korporacja gubi (lub ukrywa) informacje o wadliwym oprogramowaniu, w wypadkach ginie kilkaset osób. Naczelny kontroler wielkiej organizacji utrzymuje kontakty z światem przestępczym, a pod jego bokiem działają oszuści. Międzynarodowy koncern fałszuje oprogramowanie w swoich produktach, w celu zmylenia klientów i uzyskania przewagi nad konkurencją. Prezydent wielkiego mocarstwa kłamie (jak ktoś skrupulatnie policzył) 13 000 razy. Inny prezydent łamie prawo, bo taka jest wola jego pracodawcy. Pan Marian, człowiek ważny bawi się luksusowo na koszt. Pani Janina, sklepowa w sklepie rybnym sprzedaje klientowi łososia drugiej świeżości z uśmiechem prima sort. Pan Krzysztof z małej firmy firmy..
Tone at the top. Ton płynący z góry. Jeżeli ONI mogą, to dlaczego ja nie? Ryba psuje się od głowy. Nieuczciwość, wyłudzenia, fraudy, przestępstwa, przekraczanie zasad współżycia społecznego.
Pani Janina, sklepowa w sklepie rybnym sprzedaje klientowi łososia drugiej świeżości z uśmiechem prima sort.
To, że zarządy, menadżerowie, wysocy urzędnicy są najmocniejszą ale i zarazem najsłabszą stroną każdej organizacji, wiadomo już od dawna., Wiadomo, że ich przykład, nadaje ton całej organizacji. Leader, przywódca niesie na sobie nie tylko ciężar podejmowania brzemiennych w skutkach decyzji. Jest przy tym na codzień obserwowany przez ludzi „poniżej”, zarówno gdy daje dobry, ale może bardziej, zły przykład. Skoro „on/ona może” to dla czego ja nie?
Wydawać by się mogło, że to oczywiste wnioski, ale dopiero miniony kryzys finansowy zwrócił uwagę wszystkich, w tym regulatorów rynkowych na znaczenie tytułowego „tonu”, przykładu, wzorca zachowań. Bo okazało się raptem, że te wszystkie regulacje, audyty, compliance, zarządzania ryzykiem i kodeksy etyczne są nic niewarte, jeżeli ci na szczycie zdecydują, że ich to nie dotyczy. Że można ukrywać, oszukiwać, pomijać dla zysku, chciwości lub ot, tak sobie.
Po Kryzysie rozbudowały się zasady ładu korporacyjnego, napisano białe i zielone księgi. Wydano kolejne Bazylee i Płynności. Wskazano w nich na role i odpowiedzialności zarządów. Wzmocniono regulatorów, komisje, izby kontrolne służby jawne i tajne.
Kolejne standardy zarządzania ryzykiem i kontroli wewnętrznej COSO, ISO podkreślały znaczenie postępowania kierownictwa, znaczenie uczciwej i transparentnej komunikacji i konsultacji z „góry do dołu” i z „dołu do góry”.
…wszystkie regulacje, audyty, compliance, zarządzania ryzykiem i kodeksy etyczne są nic niewarte, jeżeli ci na szczycie zdecydują, że ich to nie dotyczy
Pojawiły się też nowe metody walki z „zepsuciem” na szczytach. Amerykański Dodd – Frank Act z 2010 roku dał przykład jak wzmocnić i nagradzać tych, którzy podejmą niebezpieczeństwo powiadomienia o nadużyciach. To sygnaliści, whistleblowerzy. Bo, jak uczy doświadczenie na zdeprawowane jednostki odpowiedzią są jednostki zmotywowane i zdeterminowane.
Zresztą aby tę determinację nagrodzić są i nagrody. The Office of Whistleblower omnipotentnego amerykańskiego nadzorcy rynkowego Securities Exchange Commission przyznał w 2018 roku najwyższą jednorazowa wypłatę dla dwóch „donosicieli”: 50 milionów dolarów.
Skądinąd temat sygnalistów jest w Polsce obecny, a może nawet i modny, jednak wystarczających regulacji w tym zakresie wciąż nie ma, a i zdaje się wszystkie regulacje, audyty, compliance, zarządzania ryzykiem i kodeksy etyczne są nic niewarte, jeżeli ci na szczycie zdecydują, że ich to nie dotyczy
Ale i whistleblowerzy to, niestety nie jest lek na „zło” płynące od czasu do czasu „z góry”. Podobnie jak regulacje, kolejne standardy i systemy. Media więc regularnie donoszą o kolejnych porażkach zarządczych, naruszeniach, a nawet przestępstwach. Oczywiście, tylko tych wykrytych. Inni wieszczą jeszcze większy Kryzys na horyzoncie, więc..?
…wszystkie te regulacje, audyty, compliance, zarządzania ryzykiem i kodeksy etyczne są nic niewarte, jeżeli ci na szczycie zdecydują, że ich to nie dotyczy…
Człowiek pozostaje najsłabszym ogniwem, szczególnie jeżeli wystawiony na wyjątkowe „at the top” pokusy. Do tego zwykła chciwość, niekompetencja, a nieraz i zwykła głupota. Tak, obecna również „at the top” w zarządach, radach nadzorczych, kierownictwach.
Jak temu zaradzić?
Czy firmy i inne organizacje muszą wpadać w tarapaty, ludzie ginąć, a społeczeństwo tracić, bo ci na szczycie nie potrafią poradzić sobie z brzemieniem władzy?
Rzymianie mówili, że przewodzenie ludźmi to najwspanialsza rzecz na świecie. Któż o tym nie marzy?
Szkoda, że dla co najmniej części top managerów nie pozostaje to jedynie niespełnione marzenie.
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.