Ryzykonomia Pulsu Biznesu>>>
Mały mieliśmy ostatnio czasu, żeby siąść do klawiatury…no , w każdym razie klawiatury w Redakcji Ryzykonomii. Podróżowaliśmy i podróżujemy ostatnio znaczenie choćby doradzając klientom we wdrażaniu ISO 31000 Zarządzanie ryzykiem, co staje się ostatnio choćby ważne z punktu widzenia powszechnie stosowanej przez polskie firmy normy ISO 9001:2015. Ale o tym innym razem, temat bardzo ciekawy, „szansowy” i oczywiście Redakcja ma tu swoje merytoryczne trzy grosze do wtrącenia.
Ale wracając do do tematu dzisiejszego korzystając z zaproszenia „Pulsu Biznesu” (link z programem) w gronie zacnych mówców opowiadaliśmy o doskonaleniu frejmorków, struktur ramowych w zarządzaniu ryzykiem. Czyli „jak się to robi”, jak zarządzanie ryzykiem jako proces, struktura powinien działać w organizacji i jak to „coś” doskonalić. A sprawa nie jest wcale taka prosta, choć się taka wydaje. Weźmy chociaż „zasady” podane w ISO 31000 – czemu zarządzanie ryzykiem ma służyć. Choćby, ma być „systematyczne”, więc jaki obieg informacji, kto ma co robić, kiedy i dlaczego i komu o tym nie- lub raportować. To są konkretne wyzwania, które stają przed każdą organizacją, a każda jest przecież inna…
Zresztą można postawić tezę , że już same „drajvery” czyli to co nas popycha do zarządzania ryzykiem wpływają na strukturę procesu zarządzania ryzykiem. Dla jednych będą to regulacje – i tu inna struktura, dla innych ryzyka techniczne i inna struktura, dla innych ryzyka łańcucha dostaw i znowu inaczej.
Więc – każdorazowo struktura ramowa powinna być dostosowana do kontekstu. I o tym przecież mówią i ISO 310000 i COSO II tym razem jakoś środowisko procesu. Niby proste ale nasze doświadczenia praktyczne, bo jakie inne pokazują, że wdrażanie i doskonalenie procesu to wyzwanie równie duże jak sam proces i także z tego powodu, że tworzą go ludzie. I źródło ryzyk samych w sobie.
By the way na konferencji jak to dzisiaj bywa zelektryzował wszystkich temat RODO, trochę to zabawne, kiedy coraz to nowe regulacje spychają z agendy sprawy całościowe ważniejsze może, no ale compliance jest king a kary są…no,no…
Słuchaliśmy też jak o zarządzaniu ryzykiem mówi menadżerka z PMI-owym certyfikatem i jak zwykle choć w cichości, zupełnie nam się to podejście PM-ów nie podoba, ale to już historia na kolejny wpis….
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.