15.09.2025

Skończył się teamy ruzkiego nalotu. W każdym razie mało kto o tym mówi na serio. Parę moich obserwacji, w punktach:

• Jesteśmy kompletnie nieprzygotowani, ludność nawet nie zna dźwięku sygnałów alarmowych, bo niby skąd, 
• Ludność nie wie co robić w przypadku usłyszenia takiego sygnału, gdzie się udać? Paść na trawnik, dywan, modlić się, otworzyć browara, co na boga ? Biegnięcie do schronu nie ma sensu, bo schronów nie ma, choć podobno, kiedyś będąJest aplikacja „Schrony” PSP ale właściwie to nie wiadomo co ona pokazuje. 
• https://www.gov.pl/web/kppsp-sanok/aplikacja-schrony
• W zakresie OC robi się bardzo niewiele, co najwyżej pozoruje, nawet ten całkiem niezły podręcznik OC mają wysyłać w 2026. A przecież jest w Interencie, możnaby go choćby omawiac z młodzieżą w szkołąch, studiach, wysłać linki z RCB, zamieścić w mObywatelu, na wszystkich stronach gov etc etc. Ale po co. 
• https://www.gov.pl/web/rcb/bezpieczenstwo-zaczyna-sie-w-domu–poradnik-bezpieczenstwa-dla-wszystkich-polakow
• Inna sprawa ludzie nie chcą o TYM słyszeć, bądźmy optymistami, jakoś to będzie. Zastanawiałem się np. Czy ludność rzuci się po srajtaśmę, colę i chipsy jak to było w Covidzie, ale podobno oprócz rejonów przy granicy nikogo to nie ruszyło. Twardy Naród, nawet zapasów wody nie ma, 3 litry na głowę na dzień. Ale, jak mówiliśmy skoczy się do Biedry, w ostateczności Żabki.  
• Za to wymądrzania się i banialuk jak to nastał czas dronów w sieci i mediach było pełno. Czołgi, samoloty, nic niepotrzebne tylko drony. Skądinąd wiadomo, że ludzie wyciągają (błędne) wnioski z poprzednich wojen o następnych. A to co się dzieje na Ukrainie ta Flandria XXI wieku  to następstwo niemożności przełamania frontu prze walczące strony. War of atrition, walka na wyniszczenie. Meat grinder jak Verdun. Ukraina ma ograniczone możliwości, małe walenia ruzków na tyłach, brak poważnej broni dalekiego zasięgu, brak związków taktycznych większych niż batalion, czsami brygada, słabe wyszkolenie „busowanych” z łapanek „ochotników” ruzki ciągle styl dowodzenia. Więc siedzą i okładają się dronami. Ruzcy pooidbnie zresztą im to lata, mają niegraniczone zasoby kacapów na rzeź. WięcI trwa ta masakra.
• NATO jednak tak nie działa. W każdym razie poziom szkolenia, jest innych zasób materiałowy, zdolności rażenia – kosmicznie różne. Tu nie będą latały drony ze sklejki, ale rakiety dalekiego zasięgu Taurusy, Tomahawki, AGM. Będziecie kurwa chodzić kanałami w Leninagarodzie i żreć trekturę, ruzki.
• Ale oczywiście drony to nowy paradygmat, wszyscy to wiedzą. Skandal, że nie potrafimy tu dogadać się z Ukraińcami, mają bez dyskusji topowy know-how. No, ale nie po to ruZka agentura wpływu straszy ciemny lud banderą, Statek Miłości działa.    
• No i te bajki o „tanim zestrzeliwaniu” dronów. Dyletanci nie mają pojęcia jaka jest ekonomika wojny, jakie nakłady w stosunku do efektów ponoszono w II wojnie, Wietnamie etc. MARNE. Amerykanie zrzucali miliony ton bomb w pole, inni podobnie. Lotnictwo NATO nie ma polować na drony, chyba że musi, ale wyłączyć ruzkie OPL, infrastrukturę, dowodzenie, izolować pole walki, zdobyć poanowanie w powietrzu. Tu nie będzie, w założeniach, mordowania się dronami w okopach. To inna broń. Tego się boją ruzki. Ukraińcy nie mają takich możliwości uderzania w kacapów. Ale jak trzeba, strzela się tym, co się ma. W w to co się chce, co ocenią AWACSy a nie pożal się boże weekendowi pseudoeksperci z soszali.
• I znowu, oczywiście, trzeba rozbudowywać obronę tańszą obronę antydronową, a to nowina. I to się skądinąd dzieje, są projekty NATO, polskie, niemieckie etc. Ale mówienie, że F22, Rafale etc są „za drogie” to bajdury, nieporozumienie. Podobnie jak to że czołgi „to przeżytek”, bzdura. Gdyby Ukraina miała taki sprzęt jak NATO, możliwości rażenia, nie musieliby się z ruzkami mordować dronami. 
• A, jeszcze jedno, to „zamknięcie nieba” nad Ukrainą to kolejna fantasmagoria. Technicznie niewykonalne – bez bezpośredniej konfrontacji z Ruzkim. Tylko, że to oznacza WOJNĘ. To, że  o wojnie NATO z Ruzkiem marzą Ukraińcy to się trudno dziwić. 
• Tylko, czy my chcemy, bo ja nie. 
• A jakbyśmy nawet chcieli, w ogóle nie jesteśmy na to gotowi, mentalnie począwszy. Na razie faszyści w porozumieniu z agenturą wpływu Domniemanego Snuss walą w Ukraińców lokalnie, odcinają im to co jest najważniejsze, finansowanie. A my tu o chmarach dronów, mitomani.