24.09.2025
Znajomy twierdzi, że nad naszymi Służbami nie płacze. Tylko sędziowie stanęli na wysokości zadania kiedy , niestety w wielu aspektach skutecznie , zdeptano Konstytucję. Inna sprawa za to ich ludzie nienawidzą. Nie Służby broń boże, Sędziów. Taka Polska.
W służbach tej naiwności nie widać od kiedy pamiętamy, mówi ten znajomy. Znajomy twiedzi też, złośliwie, , nie pamiętam już który to znajomy, że oni zajmują się głównie obsadzaniem SSP albo innych synekurek, kto da radę. Co najwyżej ponarzekają na emeryturze, biją na alarm w kolejnych katedrach bezpieczeństwa (złośliwy typ, ja się odcinam, tylko relacjonuję) a wcześniej co najwyżej że rozkaz to rozkaz. Tymczasem ruzcy robią co chcą np. choćby w soszalach ale i w realu obsadzają kogo chcą i gdzie chcą, algorytm Tik Toka szaleje i co? I nic? Są niezależne analizy. Tylko przykład..
Krokodyle łzy mówi znajomy,, tylko cytuję bez urazy.
***
Pan Szarż, Domniemany Prezi (nawet ruzzkie trolle mają Konstytucję RP i wiedzą że nie ma tam Sądów Specjalnych PiZ) nie tylko wciągał COŚ publicznie (na forum ONZ!!!) ale i znowu przemówił po… angielsku? Zaśpiew chyba kurpiowski, nawet te wyuczonych pięć zdań. Wesołym Romkom popsujemy humor bo to Wódz naczelny na wypadek wojny. A jak ktoś chce nam wmówić że ktoś kto nie jest w stanie 2 godzin Czegoś nie wciągnąć, to zapytajcie nałogów nikotynowych, wyjaśnią wam. Cicho szaaaa. Nawet ruzka TV o tym mówi, raczej się nie zmartwili. Piękna akcja ta Noc Cudów.
hasztag
#bylenietrzaskowski.
26.10. 2025
PLECAK EWAKUACYJNY / Ucieczkowy. Nowy, modny? Już nawet w telewizjach śniadaniowych…Fetysz? Macie? Z allegro czy z Temu? A powinniście mieć? Pewnie tak, nie zaszkodzi. Ale: GDZIE uciekać? KIEDY uciekać? I czy napewno uciekać?
Załóżmy, że uciekacie. Wkrótce utkniecie z rodziną, dziećmi gdzieś przy drodze, może w lesie, noc zimno, pada? Będziecie spać na ziemi? Co będziecie jeść? Co z dziećmi, jeśli macie? Macie mapy (papierowe)? Jak daleko zajdziecie z plecakami? Samochód stanie w giga korku, to pewne. Wojsko zamknie drogi. Ruzki może zburzy mosty. Co dalej? Dokąd dotrzecie? Macie jakieś miejsce docelowe? Idziecie na Zachód? +300 km? Co wtedy? Wzięliście gotówkę? A jak wam ukradną? Napadną. Potraficie się bronić? Czym? Ludzie w takich sytuacjach dziczeją.
A co z domem, zostawionym domem, dobytkiem? Dziadkowie też z wami idą? Psy koty papuga? Taa…. Zastanówcie się samodzielnie zanim posłuchacie mondrali od plecaków i bug-outów na Sycylii (złapiecie wizzara lol). Pamiętajcie 1939, kiedy miliony ludzi ruszyło, a potem-wracali. Jest małe prawdopodobieństwo, że Ruzcy tu przyjdą. Inne na Podlasiu, inne na Wilanowie. Ale, że będą bombardować, atakować cyber, że będzie blackout i water-out znacznie większe, duże, osobiście myślę Bardzo duże.
Może więc lepiej pomyśleć o przygotowaniu na miejscu (k… mać?!). We własnym domu, otoczeniu, które doskonale znacie? Woda, jedzenie, samowystarczalność 7 dni (Podręcznik bezpieczeństwa, MSWiA link w komentarzu mówi 3 dni, to za mało). Leki, baterie, karma dla kota, psa, chomika niech was piekło pochłonie jak o nich zapomnicie.
Zgromadźcie zapasy (o tym może innym razem, choć i tak w d..pie to macie naiwniacy) Gotówka, radio na baterie, wiadro, higiena, chipsy, lista w Podręczniku. A przede wszystkim zróbcie PLAN albo chociaż przemyślcie (raczej sami, rodzina popuka wam w głowę zwykle).
Nabierzcie Świadomości Sytuacyjnej. „Obejrzyjcie” otoczenie! (Oszacujcie ile czasu biegniecie do Biedronki, bo tam całe osiedle ruszy jak ruZcy uderzą). To podstawa Odporności. Zanim zaczniecie na pałę uciekać nie wiadomo gdzie, jak i kiedy i dodatkowo zablokujecie wojsku szlaki komunikacyjne stojąc z rodziną w gigantycznych korkach 2 km od waszej chałupy z podobnie jak wy, teraz, naiwnymi optymistami. A choćby z tym „Plecakiem”, który mieć nie zaszkodzi. ALE….⬆️
29.09.2025
Parę dni temu 50 rocznica śmierci Kazimierza Moczarskiego, autora jednej, jedynej książki, o ile mi wiadomo „Rozmowy z katem”. Trochę dziwne jest pisać, że zapis więziennych rozmów z katem Warszawskiego Getta, hitlerowskim zbrodniarzem Jurgenem Stroopem może być „ulubioną książką”.
Ale to bardzo dobra książka. Świetnie opowiedziana historia wzlotu i upadku wyjątkowej kanalii i bandyty, brutalnego SS-owca, mordercy tysięcy. Zresztą żaden epitet nie jest wystarczający.
A przy tym to idealna personifikacja tzw. „banalności zła”, o którym pisała Hannah Arendt. Zwykły, taki sobie inteligentny, ale cwany i sprawny koleś, syn podrzędnego urzędnika z mieszczańskiej rodziny w malutkim księstwie Lippe na zadupiu Niemiec, który robi wielką karierę w nazistowskim reżimie i staje się jednym z jego najważniejszych, najbardziej sprawnych egzekutorów zbrodni.
Moczarski, AKowiec siedzi wtedy z ubeckim więzieniu na śledztwie, ot chichot historii i „zapisuje” w myślach (dosłownie, bo UBecy by mu nie pozwolili) swą wielomiesięczną rozmowę z Stroopem o przebiegu jego życia i nazistowskiej kariery. Rzecz dzieje się trójkącie, bo w rozmowie z katem bierze udział niejaki Schielkie, niemiecki chyba zbrodniarz, oficer SD nazitowskiejj służby bezpieczeństwa, ale chyba nie umoczony w nazistowskich zbrodniach, to nie jest jasne.
Niesamowita rozmowa ciągnie się przez lata życia Stroopa od I wojny Światowej, aż do pożegnania w celi w 1949. Stroop został stracony jako zbrodniarz wojenny po procesie sądowym w Polsce w 1952 roku. Moczarskiego, bohatera 1939, AK, Powstania, skazanego na karę śmierci komuniści zwolnili po zdechnięciu Stalina ale dopiero w 1955. W więzieniu był wielokrotnie torturowany, mimo że był przeciwnikiem kontynuowania walki przez różnych wyklętych, którycyh uważał za zdemoralizowane często bandy.
Takie to losy Patriotów w Polsce.
Ta książka byłą , a może jeszcze jest w spisie lektur, ale nie pamiętam żeby ktokolwiek ją omawiał, a dzisiaj staje się jeszcze bardziej aktualna, jak to z arcydziełami literatury bywa. No i uczta dla lubiących Historię. Tylko, jak już wiemy Historią jeszcze nigdy nikogo nic nie nauczyła. Ale może też dlatego, że wbrew deklaracjom, zaliczaniu lekcji i egzaminów przez młodzież, a potem „powszechnej wiedzy”, opartej w istocie na państwowej propagandzie historycznej, mało kto ją, tę Historię, naprawdę zna ?
Każda epoka ma swój faszyzm.
ps. Tak sobie teraz pomyślałem, że moja tysiąckrotnie sczytana książka ma jedną charakterystyczną cechę, a mianowicie, gdzieś w okolicach, kiedy Stroop opisuje jak jego SS rozstrzeliwało nieiustraszone bojowniczki ŻOB w czasie Grossaktion w Gettcie (które po cichu podziwiał najwyraźniej) , książka jest zszyta do góry nogami, odwrtotnie. Tak to bywało w PRLu z ksiżkami, nierzadko jak wiecie. Ale może to nie przypadek?
Ostatnio na Jarmarku Dominikańskim chyba widziałem takie samo niezniszczone wydanie z 1978 roku. Ale w sumie, to ciągle działa, da się czytać o „blondynach na śliwkowych resorach”, nieustraszonych polskich sowach albo knedlach w przerwie mordowania.
Takie to rozmowy. Z Katem.
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.