Dużo tego ryzyka ostatnio….

Dużo tego ryzyka ostatnio….

Ale! Czy było kiedyś mniej? 
A rebours więcej było chyba czarnych łabędzi, zdarzeń nieoczekiwanych, niemożliwych do przewidzenia. Dzisiaj, argumentujemy więcej jest narzędzi przewidywania, po pierwsze dostępu do informacji, wiadomości, analiz literatury. Tylko wiedza staniała, spowszedniała wydaje się, że skoro jest jej tyle naokoło, tak łatwo dostępna, to każdy potrafi wyciągać należyte, krytyczne wnioski. 

Niestety, tak nie jest, być może jak nigdy dotąd. 

No, fakt z myśleniem zawsze był problem, czytamy teraz „Wyniosłą wieżę” Barbary Tuchman o przełomie XIX i XX wieku, tuż przed Wielką Wojną. Tą zapomnianą Wojną, która ukształtowała Świat, taki jaki jest teraz, jakim go widzimy w okienku komputera i telefonu.
Również wtedy mało kto (ale nie znaczy, że nikt) nie spodziewał się Burzy. A świat walczył, zbroił się na potęgę i przede wszystkim zmieniał się mentalnie, psychologicznie (żeby tak powiedzieć). Pędziła też technologia. Nadchodziła Masowość (y Gasset) i Motłoch (Arendt). Jaki tu zastosować przymiar do dzisiejszej potęgi i szybkości zmian technologicznych? Do wszechpotęgi „sieci społecznościowych”?

W Ukrainie trwa straszna i mamy wrażenie, lekko już zapomniana wojna. A przecież parę dni temu Rusek, zastosował broń masowego rażenia de facto, zniszczył tamę na Dnieprze, wywołując Powódź, co za różnica jaki środek zastosowano, efekt jest straszny. Ekologiczny, gospodarczy, społeczny. 

Sztuczna Inteligencja szaleje, i też jakby nam spowszedniała. A to przecież, choćby w zakresie edukacji, zrzut bomby już nie atomowej, ale wodorowej. 

I chyba najgorsze: ludziom znudziła się demokracja. Albo nie znajdują dostatecznie dużo siły, czasu, zainteresowania, docenienia! by jej bronić. A młodzi, znaczna ich część kieruje swe oczy, ku ludziom o wyraźnym faszystowskim sznycie, sposobie myślenia, działania, piciu piwa. 

Czy to są czarne łabędzie? Wątpię. 

Ryzyko staniało, spowszedniało. 

Pozostaje RyzykoMania ?