roku. Kongres zgromadził dobrze ponad 100 uczestników z banków, ubezpieczeń, firm leasingowych, pożyczkowych, doradczych i wszystkich innych zainteresowanych tematyką walki z fraudami, która skądinąd jest dziś ważna dla każdego z nas.
Spotkanie, którego jednym z patronów była Gazeta Ubezpieczeniowa, rozpoczęło zagajenie Mirosława Bieszki z KPF, który sprawnie moderował całe wydarzenie, a potem już nastał czas na analizy i panele konferencyjne. A zaczęło się od prezentacji Marcina Bizoń z EY wyników badania zjawiska nadużyć w polskim sektorze finansowym, które wspólnie z KPF przeprowadziła niedawno ta firma doradcza (raport będzie wkrótce dostępny dla szerokiej publiczności). Potem było wystąpienie Bartosza Wójcickiego, eksperta Biura Informacji Kredytowej, który przekonywał obecnych jak ważna w przeciwdziałaniu fraudom jest właśnie informacja kredytowa, która skądinąd… staje się dzisiaj najbardziej łakomym kąskiem „fraudsterów”. Potem rozwiązania informatyczne służące minimalizacji ryzyk i opóźnień w procesie sprzedaży przedstawiła firma Impaq.
A już zaraz po tych prezentacjach publiczność ostrzyła sobie zęby na pierwszy panel dyskusyjny pod prowokującym tytułem „Czy instytucje finansowe przegrywają walkę z hakerami?”, w którym przeglądem najświeższych cyberataków zagaił ekspert KPF, Leszek Sołtysik. W panelu rozgorzała multidyscyplinarna dyskusja pomiędzy Ewą Gabryszewską, ekspertem PR-owcem, Tomaszem Chlebowskim, komputerowcem z Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń i niżej podpisanym, menadżerem ryzyka, która uwidoczniła różne perspektywy widzenia cyber problemu. Co ciekawe, było i „za” i „przeciw” przy czym dla porządku dodamy, że autor relacji dał w zasadzie pozytywną odpowiedź na tytułowe pytanie.
W panelu moderator zadał też wszystkim obecnym na sali prowokujące problem: „Czy zapłaciliby Państwo okup cyberprzestępcom szantażującym ujawnienieniem bądź zniszczeniem waszych baz danych?”. A ponieważ organizator zapewnił dla wszystkich uczestników dotykowe tablety, każdy z obecnych mógł oddać swój głos (choć póki, co jeszcze nie pieniądze) „za” lub „przeciw”, co można by potraktować jako pewien trening na żywo, bo ostatnio coraz więcej jest doniesień o okupach jakie żądają od zaatakowanych różni cyberszantażyści.
Właściwie to przerwa na kawę, która miała ochłodzić rozgrzanych dyskusją panelistów i uczestników niewiele pomogła, bo dyskusje kuluarowe trwały także w czasie przerwy, a już w następnym frapującym panelu dowiedzieliśmy się o nowych zagrożeniach i sposobach walki, które podejmują z nimi organizacje takie jak: dostawca stosownego anty fraudowego oprogramowania firma IBM (Jacek Stańczyk), Wonga.pl (Łukasz Kamiński), Alior Bank (Adam Wysmyk) oraz znany telecom Play.
Zresztą telekomy podobnie jak firmy branży finansowej są szczególnie łakomym kąskiem dla oszustów, choć przynajmniej obecna dyskutantka z Play-a deklarował, że zabezpieczenia są bardzo dobre i skuteczne. W trakcie panelu pojawił się między innymi bardzo ciekawy postulat o integrację systemów oceny klientów (nie tylko firm finansowych, ale także telekomów) z rządowymi bazami danych takimi jak ZUS, US czy system PESEL.
Argumentowano to zwiększeniem bezpieczeństwa finansowego, a w „tabletowym” głosowaniu większość obecnych poparła ten pomysł, choć było też mowa o zagrożeniach (a jakże, bezpieczeństwa danych) z tym związanych. Choć autor tej relacji znalazł się w mniejszości, to zanotował jeszcze również skrzętnie po panelu, że dzisiaj nawet przekazywanie kurierowi dostarczającemu nam zakupy z Internetu naszego dowodu osobistego „do wglądu” może być niebezpieczne. W popularnych portalach zakupowych można dziś łatwo nabyć okulary z stosowną fotograficzną instalacją, która niechybnie „wciągnie” nasze dane osobowe we władanie różnej maści oszustów.
Między wierszami dodamy też, że w trakcie różnych kuluarowych i panelowych dyskusji wyszło na jaw, że na konferencyjnej sali jest reprezentowana znana firma, która była obiektem głośnego cyberataku na klientów T-Mobile w USA ostatnio, a wywołany tak do głosu cyber zaatakowany powiedział kilka słów w nawiązaniu do tak nieoczekiwanie zilustrowanego cyberproblemu. Dzisiaj nikt nie jest bezpieczny, a często najbardziej wyszukane zabezpieczenia są przełamywane w najbardziej nieoczekiwany sposób.
Kolejną relację z życia wziętą , która z natury swojej medialnej „głośności” zelektryzowała salę przedstawił Józef Dębiński, syndyk masy upadłości Amber Gold , który oczywiście ze zrozumiałą dozą ostrożności mówił o fenomenie Marcina P. . Bo, jak wiadomo śledztwa są „w toku” i choćby, jak się właśnie dowiadujemy, mamy świeży pozew zbiorowy oszukanych (co samo w sobie jest wydarzeniem godnym uwagi) przeciwko nie-działaniom pierwszostronnicowego banku w tej głośnej sprawie. Syndyk pokazywał słuchaczom, jakie proste mechanizmy służyły wprowadzeniu w błąd potencjalnych ofiar (na przykład upodabnianie się do znanego banku) oraz zadeklarował żartobliwie, że w masie upadłościowej ma całą masę służbowych garniturów i garsonek z tym już sławnym logo. Bo najwyraźniej tytułowego złota tyle, ile spodziewali się depozytariusze nigdy w piwnicach Marcina P. nie znaleziono.
Kolejne studium przypadku przedstawione na Kongresie to opowieść, jak naciągacze wręcz bezczelnie potrafią wykorzystywać luki w organizacji wymiaru sprawiedliwości, próbując wyłudzać od firm wielkie miliony. Tu zręczną analizę fraudów przedstawił mecenas Andrzej Trela z Kancelarii Rapacki i wspólnicy, posiadający również „w spoczynku” generalskie policyjne szlify, jak przypomniał moderator tytułując tego mówcę. Jest to niechybny dowód na to, że o ile walka z fraudami nie zawsze jest łatwa, to na pewno siły po obu stronach są w pełni profesjonalne.
Później był jak zawsze pożądany (także przy walce z fraudami) smaczny lunch, a po nim uczestnicy mieli okazję dowiedzieć się, między innymi od mecenasa Macieja Jóźwiaka z kancelarii Eversheds, jakie są blaski i cienie nowego kontradyktoryjnego procesu karnego. Ten panel poświęcony szerzej wpływowi nowej procedury karnej na walkę z nadużyciami moderował Michał Czuma, dyrektor od anty-nadużyć z PKO Leasing, a wypowiadali się także fraudowi eksperci Konrad Krupiński z Banku Handlowego i Agata Kozieł ze TUW SKOKu.
Na tym VI kongres Antyfraudowy się zakończył i nie można się pozbyć wrażenia, że trwał za krótko, bo dzisiaj fraudowy scenariusz pisze codziennie na nowo życie. Jest to chyba klasyczny wyścig pocisku i pancerza; na coraz lepsze zabezpieczenia przestępcy odpowiadają coraz nowymi, choć niekoniecznie wyszukanymi, ale równie sprawnymi działaniami. Więc można się już chyba cieszyć, niestety, na kolejne równie interesujące spotkania na kolejnych Kongresach Antyfraudowych KPF, już wkró[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.