„Cele i zarządzanie ryzykiem” to często ostatnio powtarzane określenie wzięte wprost ze standardów kontroli zarządczej sektora publicznego. W ogóle to sporo ostatnio w kontekście zarządzania ryzykiem o celach, strategiach i misjach.
Jak nam się zdaje pewną popularność zdobywa ostatnio pogląd, że ze wspomnianej konstrukcji słownej i znaleźć można klucz do „właściwego”, a może nawet do (O Zeusie !) jedynego „właściwego” sposobu zarządzania ryzykiem w sektorze publicznym.
A nawet konsekwentnie rzecz ujmując dla wszystkich rodzajów organizacji.
Otóż, zarządzanie ryzykiem, o ile ten pogląd rozumiemy właściwie, a takie interpretacje już widzieliśmy, miałoby koncentrować się na szacowaniu i reagowaniu na te ryzyka , które odnoszą się „bezpośrednio” do celów organizacji, a na wyższym poziomie oczywiście do ich strategii i misji.
Ryzyka „niebezpośrednie” , nie za bardzo wiadomo jak, jakoś-tak, zarządzane byłyby na poziomie operacyjnym .
Niezbyt zrozumiałe nam się takie podejście wydaje i nie mające odbicia w znanych nam standardach czy dobrych praktykach światowych , które owszem, podkreślają konieczność i pierwszorzędność identyfikacji zagrożeń dla realizacji celów strategicznych (co jest sensowne i oczywiste) jednakże wskazują również na konieczność identyfikacji ryzyk, które zrazu z strategią czy misją związane się nie wydają.
Można by się zastanawiać, co właściwie takie podejście celocentryczne dla zarządzania ryzykiem miałoby zmienić, zdaje się, że ograniczałoby zbyt rozbudowaną identyfikację ryzyka do poziomu mniej niezręcznego dla Czynmików Kierowniczych, które oprócz zarządzania ryzykiem, wiadomo, wiele ważniejszych ryzyk mają na głowie.
Samej ideji definiowania misji i strategii organizacyjnych w sektorze publicznym nie negując, skoro o tym mowa, to lektura Misyj i strategii organizacyjnych, tam gdzie są, jakoś szczególnie odkrywczych natchnień w identyfikacji ryzyka nam nie przynosi.
Możnaby się wreszcie na przykład retorycznie zapytać: Nie mająż stare krzesła i toksyczne wykładziny w pokoju Pani Zosi, Kasjerki znaczenia do realizacji misji tudzież celów i strategii znaczenia?? Mają, naturalnie że mają !
Wyobrazić sobie choćby można nietrudno, że Pani Zosia nam znużona omdleje i paczki z wartościami pieniężnymi pomyli albo się wkurzy i na 6 miesięczne L4 z kluczami do sejfu się uda .
Ale tu już wchodzimy w analizę scenariuszy i stress testy, a nie o tym przecież dzisiaj…
W teorii chaosu mowa o trzepnięciu skrzydeł motyla w Suwałkach, które może spowodować burzę piaskową na obwodnicy Las Vegas.
Pamiętajmy, że wiatr zmian, które zmienia właśnie całą Afrykę północną i Bliski Wschód, kluczowe dla świata rejony, zapoczątkowany został przez odebranie straganu biednemu handlarzowi owoców z Sidi Bu Said w Tunezji przez tamtejszą policję.
Nie lekceważmy więc, nawet najdelikatniejszych trzepnięć skrzydeł motyla, zapatrzeni na cele, misje i strategie.