Nie ma ryzyk „geopolitycznych”. Nie ma czegoś takiego jak : „geopolityka”.
„Geopolityka” to humbug, spopularyzowany przez jotubowych szarlatanów, którzy sugerują że jest coś takiego w zestawieniu mapy i polityki co powoduje, że losy Świata kształtują jakieś dziwne, a tajemnicze, dla nich tylko zrozumiałe, geo – siły.
Nie można oczywiście zaprzeczyć, że geografia ma znaczenie. Oczywiście, że ma. Weźmy mało znany (jak-gdzie) Bashi Channel, kluczowy dla obrony Tajwanu przed inwazją Chin.
https://en.wikipedia.org/wiki/Bashi_Channel
Takich geo-miejsc jest na świecie cała masa.
Polska ma geo bardzo nieciekawe położenie, rzec by można w europejskim przeciągu, często na autostradzie między wielkimi wrogami. Teraz mamy geo-trochę-lepiej, bo jesteśmy w UE i NATO. Ale przecież i o to ruska agentura, naszego odwiecznego i śmiertelnego wroga i ich lokalna ekspozytura TW Balbiny zabiega, by nas od Europy, przez zbudowanie „fosy” nienawiści – odepchnąć.
Ale, sama w sobie geografia nie wyjaśnia wszystkiego.
Nie wyjaśnia walki o zasoby, ludzkich emocji, chorej dumy narodów, nacjonalizmów, przypadków i zwykłej ludzkiej głupoty, o której tak analitycznie pisała Barbara Tuchman w „The March of Folly”.
Jakoś tak się składa, że jednym z ulubionych tematów różnych geomyślicieli są Chiny.
Chiny jako (z trudnem to ukrywają) jakiś niedościgniony Ideał, wzór, Mocarstwa Przyszłości. Nawet jeśli Chiny tam kogoś trzymają w obozach i wszystkich szpiegują (w tym sieć) to jednak Ho-Ho. Szacun i palce lizać.
Rzekomo zaraz mają zaorać USA i w ogóle są wzorem, czy nam się to podoba czy nie, bo przecież zawsze tak było, każde dziecko wie że to Kitajcy wymyśli Wszystko Pierwsi i ogień i zapałki i samochód. A reszta tylko kopiowała.
Nie żeby oni kopiowali.
A prawda jest, jak to prawda, o wiele bardziej skomplikowana i przez stulecia, począwszy od rzezi urządzonej przez Mongołów, Chiny były zabawką w rękąch różnych najeźdźców.
Ostatnie 30-40 lat to bez wątpienia czas niespotykanego eksplodującego wzrostu, w tym gospodarczego, co rzekomo ma być wg. geo-polityków dowodem na jaiś Geo-Geniusz, tajemniczy czakram, genius loci Kraju Środka.
Oczywiście, dziecko rozumie jaka jest tu też rola propagandy tajnych i nietajnych sił tego w końcu totalitarnego, komunistycznego Państwa. Jak wiadomo, komuniści zawsze byli świetni w szpiegowaniu, zwodzeniu, kłamaniu, wykorzystywaniu.
Patrz CCCP i teraz Rosja Putlera.
Ale, jakoś to się o wiele mniej, szczególnie w Polsce przebija (znowu nie jest to przypadek), że Chiny stają obecnie wobec gogantycznych problemów gospodarczych. W tym, dodamy, także wynikajacych z ich położenia geograficznego.
Jednak jednym z najważniejszych powodów wzrostu ryzyk gospodarczych jest katastrofa demograficza. Inna kluczowa, może najważniejsza przyczyna nierównowag rozwojowych to sam, z natury rzeczy, nieefektywny system gospodarczy, centralnie sterowany. A od jakiegoś czasu jeszcze bardziej zcentralizowany przez rządzącego dożywotnio dyktatora.
I Chiny się zbroją na potęgę. Rośnie zagrożeniem wojną. Pułapka Tukidydesa, jeśli przyjąć że takowa w ogóle istnieje, że nie jest to podobny humbug jak wspomniana „geopolityka”.
Do przemyślenia „tematu”, załaczamy bardzo ciekawą analizę dotyczącą Chin, którą oglądaliśmy jakiś czas temu w sieci.
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.