Jedynka z kultury ryzyka, taka ocena chyba nam się znowu ukazuje po ostatnich doniesieniach odnośnie zamieszania z transportem lotniczym delegacji rządowej. Już od czasu pamiętnych katastrof lotniczych nie mieliśmy wątpliwości i zwracaliśmy na to uwagę, że w naszym kraju zarządzanie ryzykiem traktuje się z przymrużeniem oka.
Nawet jeżeli pojawiają się jakieś nowe regulacje, instrukcje, procedury i tak można je ominąć. Inna sprawa to nie tylko przykład naszych elit politycznych, jakkolwiek ktokolwiek rozumie słowo elita, ale też biznesowych. Przypomina mi się tu relacja pewnego specjalisty od IT Security. Opowiadal mi jak pomontował w swojej firmie wszelkie zabezpieczenia, a i tak regularnie ktoś z menadżerów „na szybko”, bo „mu się śpieszy” wtykał w stacje robocze różne niezidentyfikowane pendrive-y.
Oczywiście i na upartą głupotę jest lekarstwo (po prostu totalne blokowanie takiej możliwości, jak to czyni coraz więcej organizacji). Wiec to generalna nauka w przypadku niskiej kultury ryzyka trzeba projektować takie zabezpieczenia, nie tylko w IT, które uniemożliwią nawet najbardziej zdeterminowanym ryzykantom podejmowanie swojej niebezpiecznej gry.
Oczywiście pojawia się pytanie czy instrukcja HEAD, o której tyle mowa jest dobrze napisana.
http://www.dz.urz.mon.gov.pl/zasoby/dziennik/pozycje/tresc-aktow/pdf/2013/01/Poz._4_dec._Nr_2.pdf
Czy 154 strony wywodów wystarczą do wymuszenia pewnych zachowań. Najwyraźniej nie.
Jak zwykle, kiedy coś zawodzi dobrze byłoby zrobić solidną analizę przyczynowo-skutową, albo chociaż 5WHY. Każdy może się pomylić, ale nie powinien sprawy bagatelizować, jak to ma zdaje się miejsce, po raz kolejny. Przykład płynie z góry.
Pamiętam, pracując w pewnym międzynarodowym korpo, tam nikt się nawet nie zastanawiał dlaczego należy byc zgodnym z procedurami zabraniającymi koncentracji luczowych pracowników w jednym środku transportu. Z kolei znam takie przypadki, choćby z sektora publicznego, kiedy do autobusu albo samolotu pakuje się całe kierownictwo. Do tego wszystkich kluczowych pracowników. I mam wrażenie, nie mam watpliwości, że ktokolwiek by zwrócił na to uwagę albo zostanie wyśmiany albo potraktowany jako osoba niespełna rozumu,
Jedynie budzi optymizm, że jednak procedury z transporcie lotniczym prywatnym zadziałały prawidłowo. I to jest kolejny dowód na wyższość sektora prywatnego nad Państwowym.
jedynka z kultury ryzyka jedynka z kultury ryzy
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.