Zasadniczo to nie koncentrujemy się na Ryzykonomii na komentarzach politycznych, ale z drugiej strony dzisiaj mamy nieustannie rosnące mega ryzyka polityczne ważne dla każdego menadżera, kierownika czy Polaka-szaraka (jak Redakcja bloga). I tak się składa, trochę niestety proroczo, ale tu nie trzeba być specjalnym prorokiem, wystarczy zdrowy rozsądek, że w Gazecie Ubezpieczeniowej (link) właśnie ukazuje się mój artykuł dodatkowo zajawiony na front pagu GU, pod proroczym tytułem „Powódź ryzyk 2016”. Tam sporo miejsca poświęcam ryzykom politycznym już w czasie pisania artykułu notowane na topie rankingów zarządzania ryzykiem, dziś… wiadomo. Paryż.
Powiedzmy sobie jasno. To, co stało się w Paryżu musiało się stać i będzie jeszcze więcej, znacznie więcej.
Kiedy w Polsce wybuchnie pierwsza bomba? Czy w czasie dni młodzieży w Krakowie jak już teraz ostrzegają eksperci?
Bardzo to prawdopodobne, okazja jest idealna, nagłośnienie na cały świat, tysiące okazji. Nie jedźcie tam i nie wysyłajcie dzieci. Polska jest kompletnie (jak zawsze zresztą) nieprzygotowana. Duma nie przyszyje urwanych nóg i rąk. Strach i obawa to głosy zdrowego rozsądku i objaw instynktu samozachowawczego, który Europa zdaje się, zupełnie zagubiła!
W amoku szalonych ideologii, empirycznie zaprzeczonych po tysiąckroć sami sobie szykujemy hekatombę. W popularnych mediach i na forach społecznościowych dominuje bajkowa, odrealniona narracja tego, co zdarzyło w Paryżu. Dziwne, że krew, urwane kończyny, rozbryzgany mózg każde dziecko może zobaczyć na codzień w grze komputerowej i filmie przed dobranocką. A w relacjach z Bataclan i paryskich ulic unika się opisu, co naprawdę się tam wydarzyło.
Ostrzał ludzi w restauracji z karabinka automatycznego 7,62 , tryskająca krew z tętnic, granaty rzucane wprost pod nogi przechodniów, eksplozje pasów samobójców, pourywane ręce, nogi, martwe kobiety, konające nastolatki, to dzieci, ciągnące wnętrzności po podłodze, mózg rozbryzgany na ścianach, ryki konających, poparzonych, zwęglone ciała.
Ocaleni, naznaczeni na całe życie.
Myślcie o tych wszystkich młodych ludziach wyjących z bólu w szpitalach.
To nie jest zabawa, lajkowanie w internecie, hasztagi i brzdąkanie marsylianki w poczuciu… To jest…
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.