Prasłowiańskie przysłowie „Milczenie jest złotem, lecz Polacy, jak wiadomo w ustawach się lubują” zdaniem Redakcji Bloga w szerokiej rozciągłości i pełnej głębokości oddaje narodowe nasze przywiązanie do „ustawowego” rozwiązywania różnorakich problemów – w tym z zarządzaniem ryzykiem związanych.
Przy okazji kolejnej powodzi tego lata wreszcie ruszyła ofensywa wydawniczo – legislacyjna. Nowe i Stare ustawy powodziowe Czynniki z przepastnych szuflad wyjmują i błyskawicznie zatwierdzają.
Choć Redakcja Bloga już przy okazji wcześniejszych zalań pisała o wadze Ustawowego potwierdzenia unijnych dyrektyw powodziowych, to oczywiście ustawodawstwo to krok pierwszy jedynie.
Sam fakt uchwalenia i ogłoszenia Ustaw metafizycznie rzeczywistości nie zmienia i bliskich mieszkańcom miast i wiosek procedur zwykle nie kreuje.
W temacie zarządzania ryzykiem ( i nie tylko) są zresztą na to liczne dowody…
jak choćby ustawy o Zarządzaniu Kryzysowym czy Bezpieczeństwa Imprez Masowych.
Jest przecież regulacja ustawowa dla zarządzania ryzykiem aktem o znaczeniu „naczelnym” a za nią powinno iść wdrożenie konkretnych, szczegółowych procedur.
….taaaaak się nad klawiaturą zamyśliłem:
czy Ustawy są dla skutecznego zarządzania ryzykiem WOGÓLE potrzebne ?
Z doświadczenia wiadomo przecież, że Pracownik nagabywany przez Nadrzędne Czynniki o wdrożenie procedury jakiejkolwiek przede wszystkim o Przykłady, Wzory i Dobre Praktyki nerwowo pyta. Na co mu Ustawa ?
Ani to ładnie ani zrozumiale zwykle napisane, dodatkowo różnymi „odpowiedzialnościami” obficie straszy, a koniec końców konkretnych recept na rozwiązanie przyziemnych problemów niewiele daje.
Pracownikowi są potrzebne: przykłady i dobre praktyki, sprawdzone i jasno podane.
Wzorem niech będą tu administracje państw rozwiniętych, gdzie bryków lepszych i gorszych, gotowych do implementacji nie brakuje, mniejdobrze tam z ustawami, chyba ich tak jak my, Słowianie, nie kochają jednak .
Pewien kroczek do przodu został rodzimie poczyniony przy okazji zarządzania ryzykiem w sektorze publicznym JSFP, o którym skromnie acz znacząco stosowna Ustawa o finansach publicznych w dwóch paragrafach wspomina.
Tu nawet pomocny Podręcznik Podręcznik Zarządzania Ryzykiem z angielskiego przetłumaczono, nie najgorszy trzeba przyznać, choć przykładowa Polityka Zarządzania Ryzykiem na 15 stron tamże zapodana, już gdzienigdzie w JSFP czujnie przepisywana, to przesada, kto to przeczyta, chyba za wierszówkę bracia anglicy brali, widzieliśmy w Redakcji krótsze i ładniejsze a z pewnością nie mniej skuteczne.
Tak czy inaczej, właśnie Wdrożanie i Praktyka dla Procesu zarządzania ryzykiem kluczowe są, tu leży tytułowy pies pogrzebany, o tym jeszcze napiszemy Szanowny Czytelniku niebawem…
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.