Jakoś tak ostatnio o katastrofach sporo Redakcja Bloga materiału puszczała – no i mamy katastrofę.
Od rana się Redakcja w związku z tym zastanawia… Jak tu o Powodzi pisać żeby nie popaść w sensację i dziennikarzenie ?
A przecież Blog jest o zarządzaniu ryzykiem. A tu widzimy sporo RYZYKA. Stąd zapadła decyzja, że pisać trzeba…
Skąd te wątpliwości ?
Z jednej strony…
…gazety piszą i media pokazują, że z organizacją i zarządzaniem kryzysowym nie za dobrze jest. I piasku brakuje i worków brakuje i ludzie na brak pomocy narzekają. Wojewoda na Wawelu oskarża Prezydenta na Wawelu, a ten na odwrót, że TO JEGO A NIE MOJA WINA. I raport NIK-u wykopano, że Kontrolerzy już w marcu ostrzegali przed zagrożeniem powodzią. A znaki na niebie dosyć ostre były.
Oto na przykład aktualną kontrolę techniczną (wymaganą jedynie raz na pięciolatkę ) na terenach zagrożonych powodzią tylko 5 do 13 % wałów przechodziło .
Przy tym ostatnich latach w czasie różnych powodzi dramatycznie rosły straty finansowe. W takim świętokrzyskim w latach 2007 – 2009 z 194-519 mln złotych. Swoją drogą to wcale nie NIK-owa nowina o tym choćby nasi niemieccy bracia z ubezpieczalni Munich Re w dorocznych katastrofalnych raportach piszą.
Nic w tych wzrostach dziwnego: lądy się robią coraz ludniejsze domów i fabryk więcej . Trochę tylko dziwne, że u nas się na terenach zalewowych na potęgę buduje; nawet gdzieś podobno nowoczesną pływalnię postawili …teraz sobie popływają. W ogóle to nikt nic nie ubezpiecza, no bo Rząd pomoże…. i w ogóle jest niezły
NIMTOF i
EGAP…
Z drugiej strony….
… widzimy dzielnych strażaków i policjantów – pełny szacun – i lud do worków dzielnie piasek sypie ( o ile worki i piasek są) i Sztaby różne ciężko i mrówczo pracują .
Siły i Środki są czujnie uruchamiane. Szczegółowe plany z tajnych sejfów wyciągane, kurierami umyślnymi słane itp. itd.
Dzisiaj nawet dzielny strażak – PR owiec z Najgłówniejszej Komendy o „modelu” powodzi mówił …..no to już Redakcja Bloga robi pełny szapoba trochę ciekawe o co tu chodzi i jak to działa…
Z powyższego informacyjnego Yin – Jang problem z komentowaniem zarządzania w powodzi wynika.
Co gorsza, jak to w naszej administracji publicznej wszystkich szczebli bywa, plany i dokumenty ściśle tajne pozostają, nie tak jak za Granicą gdzie o wszystkim prawie poczytać na odpowiednich www można.
Nie można oczywiście powiedzieć Ustawa o zarządzaniu kryzysowym jest i Sztaby odpowiednie i Plany są. I panów w gustownych kurtkach „Zarządzanie Kryzysowe” Redakcja w TV na własne oczy widziała (jak LAPD niemalże).
Skąd jednak ta pewność że prawdziwe Plany zarządzania swoje tajne akta mają ?
No bo te , które są dostępne tu – i – ówdzie trudno można uznać za adekwatne do Ryzyk, które na falach powodzi buszują.
Czego zaś w jawnych planach zarządzania kryzysowego Redakcji Bloga brakuje …. o tym w kolejnym artykule niebawem …. Miejmy nadzieję, że i woda do tego czasu opadnie…