Jak już być może P.T. Czytelnicy dostrzegli Redakcja Bloga Ryzykonomia równą wagę do kwestii praktycznych jak i metodologicznych Tematu Przewodniego przykłada. Ów teoretyczno-praktyczny ying- yang naszym zdaniem zapewnia największy sukces w skutecznym wdrażaniu zarządzania ryzykiem . O metodologii więc będzie jeszcze niejednokrotnie . Dziś natomiast, w tym kontekście, garść uwag – o Kontekście.
Jak zapewne wiesz Czytelniku, co znańsze normy zarządzania ryzykiem przerobienie tematu „kontekstu”, „warunków” czy też „środowiska” na samym początku wdrażania procesu zarządzania ryzykiem postulują
Nam w Redakcji najbardziej się termin „Kontekst” i tego terminu zawartość przez międzynarodówkę isotrzydzieścijedentysięcy podany podoba.
Kontekstów przy aplikowaniu procesu zarządzania ryzykiem jest zwykle wiele: a to strategiczny, organizacyjny, społeczny, polityczny a nawet kontekst samego zarządzania ryzykiem. Jakby nie było , to zdaje się, Kontekst – Kontekstu.
Ciekawe, że ten krok procesu zarządzania ryzykiem twórcy co ważniejszych standardów podkreślają i – nie bez powodu !
Zadanie analizy kontekstu ma dla wdrażającej zarządzanie ryzykiem organizacji metodologicznie „miękki charakter” bo tu o jakiś twardych technikach czy narzędziach nie ma raczej mowy. Przez ową „miękkość” jest, zdaje się, podatny na pominięcie, jako że na horyzoncie czeka już „konkretne” zadanie identyfikacji ryzyka. Po co więc tracić czas na jakieś „konteksty”…
„Twardą” naturę i znaczenie ujawnia Kontekst przy rzeczywistym przećwiczeniu tego punktu wdrażania zarządzania ryzykiem, co niejednokrotnie w odwiedzanych organizacjach empirycznie potwierdzić mogliśmy.
Na etapie „Kontekstu” jest też zresztą bdb czas i miejsce na przygotowanie fundamentów pod budowę procesu zarządzania ryzykiem w organizacji, wyznaczenie ścieżek komunikacji i zasadzenie trawników porozumienia. Tak, żeby i sam proces jakąś mordęgą nieludzką nie był.
Ciekawa nam się tu w Redakcji Bloga autorefleksja pojawiała, że i samo pisanie o Kontekście tak precyzyjne jakbyśmy chcieli niekoniecznie jest i być musi stąd i z lekka filozoficzny wniosek – kontynuując- – że metodologiczny yang w dzisiejszym tekście przeważać zaczął…
Żeby wiec postulowaną na wstępie dzisiejszego wystąpienia równowagę utrzymać nasz praktyczny punkt widzenia na zakończenie dobitnie jedynie wyrazimy: Praktykujmy Kontekst w Kontekście. O!