6 powodów konferencji >>>
Sezon konferencyjny w pełni i doświadczonym panelistą będąc i podobno nie najgorszym mówcom jestem i tu i tam zapraszane na coraz to kolejne konferencje… I chodzić mi się chce coraz mniej…. A powody są m.in. takie:
Dziwne to ale mam takie wrażenie, że wielka część konferencje (może juz jestem zblazowany) nie daje mi żadnych nowych „doznań”, nowych impulsów do poszukiwania wiedzy. Wiadomo mniej więcej o czym będzie mowa, formuła ciągle ta sama, mowa jest o tym o czym mniej więcej wszyscy już i tak wiedzą. A może to ja jestem za mądry? Tylko dlaczego wszyscy coś klepią w smartonach i tabletach, podczas….
Panele opanowały konferencje jak kraj długi i szeroki. Zwykle są jednak nieprzygotowane i mało kontrowersyjne. Siadają paneliści jeden z drugą, mówią co im język na ślinę przyniesie, wszyscy się ze wszystkimi zgadzają, uśmiech buźka, eh żeby ktoś kiedyś zaatakował, nie zgodził się, dramatycznie. Jak się zdarzy, od razy sala się budzi. BTW prowadzenie panelu to duża sztuka, nie każdy może choć każdy może…
3. Bo dyskutanci nie odrabiają zadań domowych przed.
Rozumiem jesteście ekspertami, ale może dobrze by byłoby wcześniej uzgodnić tematy przemyśleć, ewentualne pytania, problemy. Zgromadzić jakieś dane, przeczytać artykuły. Mieć notatki. To od razu widać.
4. Bo prezentacje są słabo przygotowane a bycie mówcą to nie chleb z masłem.
Ogólnie wydaje mi się że poziom naszych biznesowych i nie tylko mówców jest średnio wysoki 🙂 Mówić każdy może, ale widać, że nie każdy powinien. A jak już mówi to powinien się solidnie przygotować. Ćwiczyć, powtarzać w domu. To od razu widać. Sam sobie jako-tako radzę. Ostatecznie: mów z zapałem !!! Publika to zawsze docenia
5. Bo mówcy są dobrani nieprawidłowo
Oczywiście nie zawsze i pewne często nie… Może szczególnie oprócz różnych konferencji nowych idei i trendów i innowacji. Śmiać mi się chce jak ciagle zaprasza się te same twarze, tłuste koty mruczące ględzące o innowacjach, bez serc bez ducha, to szkieletów ludy, młodości dodaj mi skrzydła! Gdzie te nowe idee, gdzie? Trendy to wyznacza się w Paryżu, tu sadzi się ziemniaki, jak mawiał poeta…
6. Bo za mówienie się u nas nie płaci.
Dobrzy zawodowi mówcy, eksperci, freelancerzy chcieliby Drodzy Organizatorzy żeby (o zgrozo zapłacić m co najmniej koszty podróży, skromne pole namiotowe i chleb z serem z plujką). Wiem, wiem że to „wielka promocja dla Pana/Pani marki”. Ale mi juz się promować nie chce, co mogłem to wypromowałem, a wyżej (…) kolegów i znajomych królika i tak już ….się nie wypromuje (patrz mój artykuł o Szkalanych sufitach kariery…)
Więc… jeżeli chcecie żeby Wasze konferencje były w fajne i tłoczne i płaćcie dobrym i niekoniecznie zawsze tym samym, bo i ci się co-nieco zużywają.
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.