We wstępie do biografii Cezara, Gajusza Juliusza, którą właśnie czytamy, autorstwa Adriana Goldsworthy można przeczytać , że Cezar to jedna z najpopularniejszych postaci historii starożytnej. I może i Historii w ogóle i właściwie prawie każdy o tej postaci coś słyszał. Już nie wspominam średnio starszego pokolenia mojego, gdzie megaprodukcja Oskarową, film „Kleopatra” (Elizabeth Taylor) z Markiem Antoniuszem (Burton) każdy widzieć musiał. Jest i sztuka Szekspira i w ogóle samo słowo „cezar”, od którego idzie i „cesarz” i „car” (niestety). Zna to każdy.
Ale dajmy na to: Cyceron? Albo Marek Licyniusz Krassus? Gajusz Mariusz czy bracia Grakchowie? A o Sulli kto słyszał ? Przyznam się, że i ja nie wszystkich kojarzyłem, choć akurat Krassusa tak, jako wyjątkowo wredny szwarccharakter pojawił się w książce Heleny Rudnickiej „Spartakus”, którą się w młodości młodej zaczytywałem i mam ( mam!) do tej pory. Tak, naczytał się człowiek głupich książęk w młodości o walce, honorze, idei i stąd taki głupi całe życie strajki, społecznikowanie, ostatnio wystawanie pod sądami. Eh naiwny naiwny po co ci ta Wolność. Pamiętajcie Matrixa i zawsze wybierajcie niebieską pigułkę. I nie przesadzajcie z czytaniem nic z tego dobrego dla waszych dzieci nie wyniknie. Wiedza to zgryzota. Tak, tak…
Ale wracając do wątku….
Kto ma jako-takie pojęcie dzisiaj o historii starożytnej, a więc i klasycznej, rzymskiej, greckiej, o tej która położyła podwaliny naszej cywilizacji ?
Nie ma tego ani na Insta ani na tok tiku, a na historii w szkole, eh wiadomo ospuśmy zasłonę milczenia. Zgroza.
Jakoś tak się złożyło, że po tą tematykę sięgnąłem ostatnio, choćby dlatego, że jak pamiętacie, zniknąłem z aktywności na social media, LinkedIn i innych bullszytach. Wróciłem do książek, gazet, słuchania i to zdaje się z obopólną korzyścią. Nikt tam za mną nie tęskni wolą innych gwiazdorów co to weseli i przyjemni i sławią Wielki Naród Centralne Porty i Bohaterskie Rodziny co to ukrywały i walczyły it itp. No i są zawsze naiwniacy co dzielą się Myślą na soszalach myśląc , że mają jakiś wpływ i że to kogoś obchodzi ale ludzie wolą teraz Stanowskich czy jakiegoś Bosaka a nie myślenia i mądrzenia się, myślenie bolesne jest i trudne. Po co to komu.
Więc jak czasami zaglądnę choćby na wspomniane forum profesjonalistów to mam odruch wymiotny na to zakłamanie, blichtr i naiwne zdziecinnienie. O innych ściekach „soszalowych” nie wspominam w ogóle. Teraz na przykład wszystkie media i mediaworkerzy na mediach bardziej znanych kwiczą o zamachu na Trumpa co to będzie wizje snują wyssane z palca co kto myśli w Waszyngtonie. Żal tego słuchać, skoro ludzkość chce sobie zrobić kuku, nikt i nic tego zabronić nie może…
No więc, wracając ponownie (wybaczcie te wtręty Drodzy Czytelnicy, jeśli w ogóle są jacyś, będą pewnie jeszcze w tym tekście, kto nam w końcu zabroni tyle wpisywać, nie jest to SMS ani durna wrzutka w soszalach) do pisanej historii Cezara sięgnęliśmy także za sprawą mini serii z podcastu „Hardcore History” Dana Carlina, który nieustannie polecamy poświęcony upadkowi Republiki Rzymskiej typu ich „The death throes of the Republic”, wysupłajcie parę dolców na zakup on-line, warto, z 15 godzin słuchania. Link podrzucam https://www.dancarlin.com/product/hardcore-history-death-throes-of-the-republic-series/comment-page-4/
Zaczęliśmy od podcastu o Rzymie, a teraz jest i książka, warto czytać zamiast siedzieć w durnych Linkedinach czy Twitterach. Czegoś ciekawego się dowiecie o Przeszłości, która rzekomo wpływa ana Teraźniejszość, choć wniosek z tej Historii ( i Historii ludzkości w ogóle) najbardziej dogłębny jest taki, że ludzie to bestie wredne, wyjątkowo podłe i złośliwe, często nieprawdopodobnie okrutne. I jak spojrzeć w sumie na to jaki syf, korupcja i prywata doprowadziły do upadku republikę Rzymską (te krwawe Idy marcowe, kiedy zabito Cezara, czyli 44 r. p.n.e. można jako ten punkt graniczny wymienić, np. 27 rok, nie będziemy się spierać), to nie dziwi nas to co mamy na świecie obecnie.
Chleba i igrzysk? Populizm? Niech Państwo upadnie, byle inni nie zyskali sławy i uznania dzięki reformowaniu Rzeczpospolitej. Nawet jak my reform nie potrafimy wprowadzić? Prywata kosztem interesu publicznego? Kłamstwa, oszustwa, wiarołomstwo manipulacje? Nihil Novi. Teraz są sosjzal media, teraz jest pole do popisu dla Głupoty i Podłości!
To będzie kolejny wtręt, ostrzegałem.
Rozmawiałem ostatnio przy piwie (bezalkoholowym) ze starym znajomym, omawiamy regularni od 20 paru lat stan świata i okolic, że czytam o Cezarze właśnie i że upadki republik, rzeczpospolitych są tak podobne i wtedy i teraz i skontrował mnie słusznie, „że fakt”, ale przynajmniej Rzymianie, przy całym wspomnianym wewnętrznym nieustannym burdelu trzymali świat cały, dosłownie, za mordę przez dobre 1000 lat. Republika istniała lat z 500 potem zaś było Cesarstwo, pamiętacie „Ja, Klaudiusz” choćby”. Serial taki…
Cofnijcie się wstecz do roku powiedzmy, 1500 i macie dopiero porównanie. Taki to horyzont czasowy Imperiów, często o tym zapominamy. Żyjemy tu i teraz, ale pomyślcie o Tych, którzy byli przed nami i upadłych Imperiach i Państwach przeszłej świetności…
A weźmy naszą (naszą lol) Polskę, ledwo żeśmy się odbili od dna szamba i już cyk-mik pełno wypełzło różnych kanalii, złodzieji, dym, wujtów z zadupia, ruskich agentów, a często po prostu cwanych głupców gotowych Rzeczpospolitą rozdrapać, oddać ruskowi dla własnej prywaty alboli dla uciechy wrednego karła z Żoliborza. Słowa mocne, ale mamy jeszcze mocniejsze, spójrzcie, co się dzieje w Stanach: ciemny lud jest na najlepszej drodze do wyboru na Szefa megamocarstwa Świra, Kryminalisty i notorycznego Kłamcy, dodatkowo na usługach Putina. Zresztą w Polsce ma i on liczny wielbicieli.
I po co to, czemu to, za co to ? Inna sprawa, tu mam zdanie odrębne i pewną nadzieję jednak, a mianowicie taką, że może to i dla Europy byłoby lepiej gdyby różne rednecki wybrały Trumpa? Może wreszcie na poważnie zrozumieliby ludzie na Starym Kontynencie, że bez prawdziwej Unifikacji, bez zjednoczenia Europy w jeden organizm państwowy, w Europejskie Superpaństwo, przy opuszczeniu nas przez Trumpa, zjedzą nas i Rusek i Chińczycy ? Europa ma potrzebny power ekonomiczny, intelektualny i militarny też może mieć, tylko musi chcieć.
Ale, czy da radę, jest pytanie…Bo rosną siły faszystowskie i we Francji i Niemczech i w Polsce. Za tym wszystkim stoi Moskwa i pewnie Kitajce, którzy robią wszystko by i Polskę i całą Unię rozwalić od środka. Ciężkie czasy przed nami, ciężkie…
I kto tu pamięta Juliusza Cezara, Gajusza, ostatniego dyktatora wciąż jeszcze Republiki Rzymskiej? Albo Gajusza Mariusza, czy Pompejusza Magnusa? Po co wiedzieć kim byli co zrobili, po co przede wszystkim uczyć o tym młodzież, ale na boga nie o datach i suchych faktach ale w dyskusji, refleksji, jak to wszystko aktualne jest?
Historia starożytna jest pouczająca i przecież kiedyś, nie tak bardzo dawno, edukacja klasyczna była podstawą edukacji. Albo, wspomnijmy prawo rzymskie, to standard chyba na wszystkich studiach prawniczych zachodniego świata. A co mamy teraz w szkołach? Kilka dat w książce do historii, które trzeba wykuć na pamięć, żeby zdać kolejny test, egzamin, maturę. Zakuć-zdać i… zapomnieć!
Nie, nie będę tu ubolewać, że w szkołach nie uczy się obligatoryjnie łaciny, jak kiedyś. Ale kto wie, może należałoby? Może co najmniej w jakimś wymiarze należałoby powrócić do edukacji klasycznej? Uczyć o Grecji, Rzymie? Dyskutować czym jest demokracja, dlaczego upadła Rebulika? Bo powszechne zgłupienie, zdebilenie mamy coraz gorsze. To chyba jakaś wina systemu edukacji też jest?
Rozbawiłem się, tu muszę przyznać, bo widać, że po 15 października demokracja znów stała się modna, i ci co przez 8 lat tokowali „polityka Stop” albo milczeli zwyczajnie kiedy Dyktator orał kraj i ciągnął nas na Wschód, teraz piszą o Snyderze, Wielkiej Polsce i Wyzwaniach na Przyszłość. Orwell to jest, zabawne…
Czego jednak oczekiwać. Oświecenia? Mądrości? Toż teraz każdy jest Fajny i Mądry, wystarczy że Ciemna Masa przyklaśnie. A każdy teraz dyplom jakiś ma, choćby książki w domu nie miał jednej.
To przesądy, światło ćmiące, porzućmy chyba (eh ta głupia nadzieja) marzenia o Republice Obywateli ludzi Wielkich na ich czele. Współczesne, masowe, byle jakie systemy edukacyjne nie są chyba do zmiany, choć o tych zmianach się nieustannie mówi. Wiele osób na przykład uwierzyło, chyba że po zmianie 15 października jakieś reformy w polskiej edukacji będą. Ale już zewsząd słychać jęk zawodu. Naprawdę byliście tak naiwni? Na stolce ministerialne przyszli kolejni aparatczycy, ludziki bez Wizji, Misji, Idei żadnej. Ale w zdobywaniu stołków dobrzy i sprawni i to wystarczy.
Ale właściwie dlaczego, skąd ten zawód? My tu w Polsce koła nie wymyślimy, „trendy to wyznacza się w Paryżu, tu sadzi się ziemniaki” jak mawiał bezimienny Poeta.
Czego oczekiwaliście? Skąd w ogóle jakiekolwiek oczekiwania? Dziećmi jesteście? Cieszcie się, że Polexitu nie ma i że na wojnę nasza młodzież iść nie musi (czy w ogóle nie będzie musiała, to inna sprawa, się okaże).
Od zawsze mamy w kraju selekcję negatywną i w ogóle do polityki na całym świecie trafiają coraz więksi socjopaci, abberanci, a jak zawsze oportuniści. Teraz już na stałe przyspawani do Głosu Ludu, tego Vox Dei który płynie wprost z mózgów Ukochanych Wyborców na soszal media, podkręcanych przez cwane i aspołeczne Big Techy. To, czego oczekiwaliście? Cieszcie się z tego, co macie. Lepiej już było. I taniej też.
„Bierzcie nas” bo „tamci są jeszcze gorsi” to fraza, klucz do zrozumienia współczesnej polityki i świata. Jednak, jeśli spojrzymy dla porównania na historię upadku Republiki Rzymskiej, to jednak aż tak źle zawsze tam nie było. Bo jednak w tamtym, starożytnym systemie nie brakowało jednostek wybitnych, a często Wielkich. Sam Cezar to postać epokowa, ale spójrzmy kto był i w jego historii przed nim: i Sulla i Mariusz i zamordowani reformatorzy (nobody is perfect) bracia Grakchowie i inne postacie wielkie, wybitne. O rozumach, intelektach nie byle jakich. To oni budowali Pax Roma i Imperium, które przetrwało do upadku Konstantynopola, czyli razem tego Rzymu było z lat 2000.
To spójrzmy na obecne imperium USA, kogo tam mamy? Niechby zostawili dziadka Bidena, nawet jak mu rozum na starość szwankuje. Ma doradców, jest System, da radę. Ale Trump!? Szaleniec i kryminalista, wybrany przez lud wsiowy, konserwatywny, często zacofany, na świat patrzący jak na (antyamerykański) spisek dosłownie? Jakie to straszne zdziczenie. Gdzie inne wybitne postacie w światowej polityce w innych częściach świata, w Europie?
Null, zero, brak. Co by nie oceniać, porównajmy z nimi postacie historyczne (o Hitlerze czy Stalinie celowo nie wspomnę), ale i De Gaulle, czy Churchill, Roosevelt, u nas Piłsudski, Dmowski, Traugutt, Korfanty inni…były to postacie większe, czasami mniejsze, ale Historyczne, Ważne. Wiadomo, idealny nikt nie był i współcześni mogliby tu dorzucić conieco.
A teraz kogo mamy? Gdzie ludzie Idei, rozumu, poświęceni jakiemuś celowi innemu niż zabieganie o lajki na Fejsie czy Twittera, mistrzowie i mistrzynie sweet foci i poklasku tłumu, a może już tylko poklasku. Fakt, umiejętności zabiegania o stołki nie można im odmówić. Ale wyzwania przed Polską, Europą, Światem, jakie? I czy nie tego chce Człowiek Masowy, po co mu jakaś myśl, refleksja idea?
Jakieś-takie powszechne spsienie, byle-jakość mamy na Świecie. Pewnie to i wina soszal media, ale już Ortega y Gasset i inni wcześniej pisali o tej chorobie upowszechnienia rzeczy wcześniej elitarnych (jak edukacja, sztuka, podróże czyli tzw. mass turystyka dzisiejsza). Ostrzegali, że pod wpływem coraz bardziej rynsztokowych mediów ludzkość się psuje, upada, że ta masowość we wszystkim, kłamstwo o tym, że wszyscy mogą wszystko, że są zawsze i wszędzie równi, że nie liczy się żaden rzymski auctoritates (to rzymskie określenie, dużo szersze niż obecny „autorytet”, bo związane także z pozycją społeczną, osiągnięciami, poważaniem etc.) prowadzi do katastrofy. Do rzeczy strasznych, takich mieliśmy w XX wieku, jak to przeanalizowała w „Korzeniach autorytaryzmu” Hannah Arendt i że nas wszystkich może w końcu ta powszechność i rząd tłuszczy utopić. A, powtórzmy wyzwania mamy coraz większe i przed Polską i przed Ludzkością całą, zabijmy w wielkie dzwony a co tam. Kto powiedział, że Hitler, Stalin to ostanie słowa „Ludzkości”?
Takie mamy myśli, nie żeby niewesołe, ale na pewno niepozytywne przy czytaniu biografii Cezara i historii zgonu Republiki..
***
Tu przy okazji, skoro dorwałem się do klawiatury, na zakończenie wtrącę pewien wątek, a taki że przejrzałem właśnie dokument Oficjalny, który wpadł mi w oko przypadkiem, w czasie anonimowej wizyt na soszalach (nobody is perfect). A są to założenia nowej „Strategii bezpieczeństwa Polski” tak rozumiemy „Rekomendacje do Strategii Bezpieczeństwa Narodowego” czy jakoś tak, doktor Google łatwo. Zdaje się wypuszczone przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego (to, co nie wiedziało, że nad Polską lata samopas rakieta, nosiciel atomówek, tak a propos niewłaściwych ludzi na niewłaściwych miejscach, Rzym przynajmniej mój na ratunek wołać Pompejusza, albo Mariusza, albo…).
Autorzy dokumenciku z BBN chyba, nieznani, znamienne, ja też bym się nie chwalił, gdybym coś takiego napisał. Przypomina mi się podobny dokument, który kiedyś przeglądałem, napisany jeszcze przed ruską inwazją na Ukrainę, potem go naprędce wykasowano, gdzie pożal się boże twórcy nie potrafili zauważyć, że największym zagrożeniem dla Polski jest zawsze Rusek.
No to teraz, w ekipie Adriana Żulczyka mędrcy już wiedzą i o Rosji na pierwszym miejscu akurat napisali. Ale fakt też, czego oni w tej strategii nie napisali !
Dlaczego w ogóle o tym wspominamy ? Bo może jak pamiętacie, wielokrotnie proponowaliśmy na Ryzykonomi tworzyć Mapy Ryzyka Polski, wzorem tej choćby z Zjednoczonego Królestwa. Bez odzewu jak wiadomo specjalnego, kogo tu zarządzanie ryzykiem obchodzi, nie będziemy się już powtarzać, nudne to smęcenie. Mamy ciekawsze rzeczy do robienia…
… Na przykład zauważenie, że we wspomnianej Strategii widzimy jakiś totalny miszmasz. Są i zagrożenia (czyli ryzyka, ciołki małorolne!, tak się o tym profesjonalnie pisze!) i „wyzwania” (he he „czalendże”, nauczyli się chyba z „Mavericka 2” ).
A jeśli chodzi o omówione obszary Strategi, to wspomina ich się chyba z 1230 obszarów i obszarątek, lekko przejaskrawiamy, ale dla pokazania czego-tam- nie-ma.
Bo wspomniano tam prawie Wszystko. I na … taka „Strategia” komu? Jacy „wybitni” ludzie tworzyli coś takiego dla 38 milionowego kraju w „najgorętszym” punkcie Europy. Kto jest w stanie to przetworzyć, coś na podstawie tak ogólnej i 1000 – wątkowej „Strategii” cokolwiek zaplanować? I wykonać?
Mamy być piękni, zdrowi i bogaci ? Wicie-rozumicie, towarzysze pomożemy! Ma być Obrona Cywilna to będzie (jakoś), wojna trwa, nasza wieś spokojna z kraja, póki co developerzy się burzą że muszą jakieś schrony budować, a tu Nowy Mercedes dla Nowej Żony trzeba kupić przy marży jedynie 30% czy coś ? Sprawa OC odhaczona ? I cyk, dawajcie kolejne!
„Wypracujemy definicję odporności”, że zacytuję z ręki, może nieprecyzyjnie. Noooo, rychło w czas my pisaliśmy o tym z 15 lat temu. Ale gdzie nam do tak wybitnych wybrańców Wybrańca Ciemnego Ludu?
Tak, tak, kto tworzy takie gnioty? Bo rozumiemy, że godny jest tu Zwrot na Wysiłku Autorów. Intelektualnym. Czy jakim? To akurat szanujemy i podziwiamy, zazdrość. My tak byśmy nie potrafili, za dużo się książek naczytaliśmy. Choćby o Cezarze, albo Mariuszu. Także ten…
O jeszcze jeden kwiatek. Zmianom klimatycznym poświęca się w tych, pożal się boże, rekomendacjach do „Strategii” mały akapicik, wiadomo, jakieś są, „walczyć” z nimi trzeba, a Nauka o też jest wspomniana „ma być”, a jakże w tym i Innowacje, zrozumiano? A nauczyciele do kibla z pensją minimalną. Cwany też nasz „Naród” fajna to „republika”. A rusek czycha, czai się, ostrzy nóż…
W sumie niesamowicie to żałosne, godne politowania takie Strategie. Ale znowu wracamy do faktu oczywistego, że ze świni nawet osiodłanej rumaka nie zrobimy. Tylko gdzie tu tych rumaków intelektu szukać?
Może więc za te, coś 350 dni, pojawi się na tym wysokim stołku ktoś lepszy z woli (choćby części Ludu, tej ździebko światlejszej) dajmy na to Pan Trz. Ale niechbym się mylił: i to jest zwykły, choć sprawny partyjny aparatczyk, nic więcej. Ale miły, z ogładą, języki zna, karierę jakoś tak zawsze robił, niech to wystarczy, koła my tu nie wymyślimy. Taka średnia Europejska, enough. Tylko co to za średnia w Europie w ogóle, na takie czasy.
Cezarów już chybna nigdy nie będzie. I nie tylko u nas.
Aleia iacta est !
Jeśli chciałbyś/ chciałabyś wesprzeć niewielkim nawet datkiem naszą twórczość kup nam, w prosty sposób BEZ rejestracji, symboliczną kawę na popularnym portalu twórców Buy Coffe. Link profilu Ryzykykonomia na portalu : https://buycoffee.to/ryzykonomia
Dziękuję ! 🙂
foto: Vercingetorix Throws Down his Arms at the Feet of Julius Caesar (1899), Wiki
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.