Jutro, 24 lutego, mija rok od bezprzykładnej bandyckiej napaści naszego odwiecznego wroga, Imperialnej Rosji na Ukrainę. Trwa straszna wojna, ale nikt nie może zarzucić, że Polacy, jako społeczeństwo, jako Państwo nie zrobili wszystkiego, co jest tylko w naszej mocy w słusznej sprawie!
Wysiłek wojenny, wsparcie dla Narodu Ukraińskiego, nie zwalnia nas jednak z myślenia, dyskutowania, planowania, dokąd zmierza ta wojna, jak długo potrwa, czy istnieje jakaś granica ofiar i zniszczenia w Ukrainie.
Szczególnie, że wszystko co dotyczy Ukrainy, dotyczy także Polski. Bo jesteśmy krajem frontowym, bezpośrednim celem dla ruskiego agresora.
Sami w swej historii podejmowaliśmy liczne nieracjonalne, bezmyślne, a czasami po prostu głupie decyzje, które prowadziły miliony Polaków na rzeź.
Czy istniały alternatywy ? Na pewno. Zawsze istnieją i to jest też sens zarządzania ryyzkiem. Dlatego myśląc o „ostatecznym zwycięstwie” nad agresorem, należy się również zastanawiać co to właściwie znaczy, kiedy takie „zwycięstwo” może nastąpić, za jaką cenę. I czy w ogóle jest możliwe?
Propaganda jest ważna, jednak to stanowczow za mało i w dłuższym okresie brak solidnej analizy, refleksji może być zgubny.
Dlatego polecamy P.T. Czytelnikom bloga Ryzykonomia, bardzo ciekawy naszym zdaniem artykuł Jurgena Habermasa, sławnego niemieckiego filozofa o wojnie w Ukranie (link pod artykułem, tekst w języku niemieckim bądź angielski, oczywiście mozna go łatwo przetłumaczyć na polski, korzystająć z narzędzi internetowych, choćby tłumacz google…
Habermas….Nie wszystko zrozumiałem z tego artykułu ale zgodzę się, że udawanie, że „całkowite zwycięstwo’, bez którego nie będzie pokoju to całkowita iluzja i że wiadomo, że nic nie wiadomo.
A przeciez wojna z bolszewikami też akończyła się jakimś pokojem, i jest w wiele argumentów za tym, że przed 1939 też trzeba było co najmniej próbować. Bo ceną stała się Rzeź Narodu, z której o zgrozo jesteśmy tak dumni gloria victis. Wszystkie wojny kończą się jakimś pokojem i zwykle jest to jakiś zgniły kompromis. (Niestety, cokolwiek człowiek życzy temu, czy innemu bandycie i jego szajce).
Co gorsza ten temat u nas w Polsce wydaje się całkowicie nieobecny i pewnie powodów jest klika. Choćby, że po prostu u nas w Polsce nie ma do tego zaplecza intelektualnego wśród klasy politycznej. Narciarz to człowiek który nie decyduje realnie o niczym, który jedyne co potrafi to stroić miny benita do telewizji. Jego Mocodawcy, prawdziwemu Władcy Polski trwajacy konflikt jest na rękę i da może nawet szansę na stan wojenny i wybory z głowy. Opozycja się boi i słusznie bo jest atakowana jako proruska w Szczujniach ruskiego ładu. Opinia publiczna przyjęła a priori, że ruska się pokona (jak ?) a ktokolwiek coś powie to jest zdrajca i rusofil.
I przecież takich mamy (skądinąd) w neofaszystowskicg partyjkach o znacznym poparciu. Wiec nikt nie chce być z nimi porównywany. Na forach social media, gdzie toczy się wojna informacyjna z kolei jest wielu ludzi z Ukrainy wspierających kraj, którzy jednak nie są na froncie, a to jest zasadniczy różnica.
Ta wojna jest bowiem straszna.
Ukraina jest cofana do średniowiecza gospodarczo i bytowo, a ludzie giną masami, mowa jest już o 150 tys. ofiar. Niestety na wspomnianych social media dyskusja, infnormacja o wojnie została przejęta przez dobrze zamaskowane acz widoczne ruskie trolle, które przez miesiące udawania skrajnie proukraińskich teraz prą z wiatrem w żaglach do eskalacji (zaraz się pojawią pod tym wpisem). Klasyką był tez akcja hejtu na Scholza i niemcy w celu podminowania sojuszu.
Dla agresora eskalacja jest dobra, to panstwo mongolskie, bandyckie, nie liczące się ze stratami a wojna jest dlań stanem permanentnym i docelowym. Niepokojące to wszystko bardzo. Chowamy głowę w piasek, a przecież jesteśmy na linii najbliższego strzału. I co możemy powiedzieć ludziom z Ukrainy, których znamy i lubimy ?
Zostaniecie u nas na zawsze?
Bo tam już nic nie pozostanie ?
Link to tekstu
Zdjęcie: wikipedia
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.