Reklama dźwignią handlu jest i my tak uważamy, chętnie byśmy zarządzania ryzykiem, ryzykonomię wszystkim zareklamowali, bo już sam początek roku pokazuje, że dramatycznie nam jej brakuje…Wystarczy wspomnieć niegasnące i coraz to nowe ryzyka polityczne, na które jak widać słusznie już w ubiegłym roku zwracaliśmy uwagę. Czy o nowej dramatycznej odsłonie terroryzmu, która nam się objawiłą w Europie, coś nam to pachnie długotrwałą walką cywilizacji, o której zresztą już wcześniej poza polityczną poprawnością mówiono. Żaden czarny łabędź, ale do tematu powrócimy na pewno jeszcze.
Dalej idzie pierwszo-stronnicowa bańka kredytów hipotecznych, temat też do zaadresowania wkrótce, bo na pewno różne wpływy na gospodarkę tu będą. Zauważamy też złośliwie że ci sami, co wcześniej przyrzekali, że nie będzie „wyżej” teraz zaklinają się, że zaraz będzie „ niżej”. Także z pewną czarną satysfakcją odnotowujemy, że jeszcze w 2012 proponując wciąż niepodchwyconą przez Czynniki inicjatywę narodowej Mapy Ryzyka (2012) wskazywaliśmy na ryzyko związane z kredytami hipotecznymi, i nikt nas wtedy nie słuchał, mane, tekel , fares…
Ale też i od razu pocieszamy Wiernych Ryzykonomii P.T. Czytelników, że nasze kolejne „doroczne”
Mapy Ryzyka publikujemy dalej i… właśnie na łamach naszej ulubionej Gazety Ubezpieczeniowej ukazała się kolejna. Niedługo na blogu, szukajacie nas też na LinkedIn i Twitterze.
Wracając dyskretnie do tematów marketingowych i frapującej być może Czytelnika obecności na łamach Pana Briana Tracy, to jak ostatnio z radością rzuciło nam się w oczy nasz książkowy, e-bookowy bestseller jeszcze wczoraj w rankingu księgarni internetowe empik.com w kategorii „Ekonomia” zajmował I miejsce. Tak się bije Briana Tracy !!!
Kliknij się do księgarni ! |
Do zobaczenia w kolejnych odsłonach Ryzykonomii, za chwilę…..
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.