Wśród „7 top requirements” dla zarządzania ryzykiem , które kol. James Lam wykładał nam na warsztatach, o których dopiero co pisaliśmy poniżej, na I-szym miejscu znalazło się „Learn from past mistakes” czyli inaczej „Uczenie się na błędach ”. Niezwykle istotne jest również tworzenie „lost event database” czyli z grubsza mówiąc „baz danych o straconych szansach”.
Wszyscy uczą się na błędach, choćby CEO Akiro Toyoda po wpadkach Toyoty podkreśla ten element „uczenia się”, pewnie też odpowiednio przez PR-owców od Zarządzania kryzysowego ukierunkowany….
I skąd nam to „uczenie się” przyszło na myśl z okazji kolejnego Narodowego Święta? I tu mała historyjka z życia wzięta, okolicznościowa i ad rem …
Parę dni temu mieliśmy okazję tłumaczyć pewnemu uczniowi podstawówki, o co z tym 3-cim Majem właściwie chodzi. Żeśmy więc w skrócie krajobraz polityczny 1-ej Rzplitej roztoczyli, liberum veto,
ogólne bezhołowie, brak planowania i zarządzania etcetera i jak to Stanisław August się z zapaleńcami za Business Continuity Plan dla Ojczyzny 3 Maja powziął , za późno jednak o jakieś 50 lat, niestety .
Tenże uczeń na spotkaniu rodzinnym, zapytany o relację z okolicznościowej akademii, temat wszem i wobec skomentował , że „święta tego obchodzić nie warto bo – jak Wujek wyjaśnił – wszystko za pózno było a skoro się jeszcze „nie udało” – to co tu świętować ?”
Tu prawdę mówiąc musieliśmy się prawie pod stół schować, bo rodzina bardzo patriotyczna nas wzrokami jak sztylety przebiła…
Ale też i prostomyślność i logika dziecięca nas w zadumę niemałą wprawiła.
Nie kontynuując delikatnych tematów patriotyczno- historycznych, szczególnie, że w Redakcji Bloga duch bardziej pozytywistyczny niż romantyczny dominuje, z okazji 3-ego Maja jednoznaczny komunikat z łam Bloga płynie, żeby błędy popełniane ( bo któż ich nie popełnia) zawsze przede wszystkim jednak lessons learned były. Tak aby ich w przyszłości (co najmniej starać się) nie popełniać. I biznesowo i Narodowo.
Ps.
O pozostałych „6 ERM requirements” oczywiście też napiszemy niebawem…