To jest arcytrudny felieton z zarządania ryzykiem . Ten felieton to Wyzwanie.
Bo to jest felieton o Niczym .
Jakiś czas temu na jednym z warsztatów z zarządzania ryzykiem w pewnej szacownej Organizacji zadano mi znienacka pytanie: No dobra ale które ryzyko jest Najważniejsze?
Nie zastanawiając się, śmiało odpowiedziałem: Najważniejsze jest to ryzyko, którego jeszcze nie znacie. Nie potraficie go zidentyfikować i opisać i dlatego jest ono potencjalnie najbardziej niebezpieczne.
(Prawie żeśmy tu Grechutę sparafrazowali, przyznasz Czytelniku zarządzanie ryzykiem zaiste szeroką dziedziną jest…)
No tak skoro Nieznane Nic jest najważniejsze, to po co to całe zarządzanie ryzykiem ?!
Jak już jednak kiedyś napisaliśmy, zarządzanie ryzykiem , które istotą jest przewidywanie i planowanie, dzięki metodycznemu podejściu pozwala w ogromnej większości przypadków przewidzieć i przygotowywać się odpowiednio na wyzwania, które przyszłość niesie.
Zazwyczaj to przewidywanie, wbrew pozorom, nie jest specjalnie trudne, to żadna Czarna Magia!
Weźmy ostatnią straszną katastrofę ekologiczną u naszych węgierskich braci. Okazuje się, że zbiorniki w których przechowywano toksyczne i żrące substancje były stare, zardzewiałe i przepełnione. Zaiste to czarna magia była przewidzieć że coś się w końcu wydarzy. Sprawiedliwość oddać należy, że zarządzać ryzykiem też troszkę próbowano. Wykupiono więc stosowną polisę ubezpieczeniową na 10 mln forintów. Trochę małą, jak się wydaje, gdyż szacowane straty są tysiące razy większe….
Podobnie, regularnie w naszym TV występują różni uczeni mężowie energetycy przekonując, że jak coć JUŻ nie zrobimy, to za parę lat nasz przestarzałe sieci energetyczne padną. Można to „przewidzieć” z 100 % prawdopodobieństwem. I co ? I nic.
Nie-przewidywaniu ryzyka sprzyja też oczywiście tradycyjny
EGAP. Nie brakuje też starego, dobrego
NIMTOF-u. Z zainteresowaniem odnotowujemy, że w temacie EURO wszystko idzie zgodnie z planem. Jak tak dalej pójdzie okaże się , że to całe straszenie że większość projektów rozjeżdża się planowo i kosztowo przy tej okazji zostanie empirycznie obalone.
Wracając do tematu, bez wątpienia jest szereg zdarzeń, których prawdopodobieństwa nie da się nie tylko oszacować, ale zaiste, nawet nie domyślamy się ich istnienia.
Naukowo, dzielimy w Redakcji Bloga takie wydarzenia na dwie grupy:
Zdarzenia, których nie przewidujemy bo W OGÓLE nie próbujemy ich przewidywać
Zdarzenia, których nie przewidujemy POMIMO, że próbujemy je przewidywać.
Postawimy tu hipotezę, że w grupie pierwszej mieści się 99, 99 % wszystkich nieznanych ryzyk .
Wiesz wszystko Czytelniku, co chciałbyś o nich wiedzieć, tylko boisz się o to zapytać .