Ryzyko płynności (liquidity risk) to ryzyko stare jak świat. Aż nam trochę głupio, że tak o nim rzadko wspominamy, zajęci pogonią za bardziej fikuśnymi i egzotycznymi ryzykami, jak to cyber, łańcuchy dostaw, polityczne etcetera.
A przecież ryzyko płynności to jest to, co zwykle nie daje spać po nocach menadżerom finansowym i nie tylko. Którzy zastanawiają się po raz kolejny z czego zapłacimy nasze rachunki, zobowiązania, podatki.
Oczywiście przyczyn ryzyka płynności jest cała masa a najkrócej można by powiedzieć, że w finansach „cash flow is king”, gotówka jest królem. Możemy więc mieć i wspaniały biznes i wspaniałe pomysły i projekty. I nawet piękne wystawione fakturki, ale…cash flow is king. Więc, czy jest gotówka na koncie? Stąd też i zaskoczenie niejednego przedsiębiorcy, któremu w papierach wychodzi zysk i świetlana przyszłość, a za oknem pukają ci źli komornicy, po nasz majątek…
Oczywiście samo ryzyko płynności to czubek góry lodowej, zna je każdy przedsiębiorca empirycznie. Nie będziemy tu też robić P.T. Czytelnikom Ryzykonomii wykładu z finansów przedsiębiorstw, czy corporate finance…Nie czas tu i nie miejsce, ale wspomnimy tylko, żeby zobrazować ten tekst, że jak właśnie donoszą Źródła zawirowania finansów dotykają cudowne dziecko globalnego biznesu Elona Muska, a konkretnie tę związaną z produkcją sławnym elektryków (coś 4sek do setki) Tesla. Jak czytamy w światowej prasie biznesowej Tesla odnotowała stratę w 4 kwartale rzędu 121 milionów dolarów. A pikanterii dodaje fakt, że w ciągu ostatnich 52 tygodnie notowania Tesli wzrosły z 178 do 278 dolarów.
(A propos słyszeliście już o hossie w Warszawie? Ciekawe jakie są tu fundamenty i ryzyka i zawsze przypomina mi się powiedznie, żeiedy nasz taksówkarz zaczyna mówić o giełdzie, najwyższy czas jest sprzedawać…)
No więc, wracając, Tesla to firma zawsze na „świeczniku” za sprawą swojego sławnego założyciela Elona Muska. Który jak wiemy jest bardzo aktywny w podboju kosmosu za sprawą programu Space X.
Oczywiście nie twierdzimy, że Tesla akurat ma utracić płynność. Wręcz przeciwnie mowa jest o nowych modelach i wzroście produkcji. Ale to o tyle ciekawy przypadek, że o płynności i ewentualnych problemach finansowych tej spółki publicznej mówi się i pisze od dłuższego czasu. A Tesla i Musk robią swoje. Więc…? Ale też i nie należy zapominać o ryzyku płynności, które potrafiło przewrócić najlepszą firmę w najbardziej nieoczekiwanym momencie.
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.