Ryzykonomia cytowana w Scholar>>>
Jakoś tak, trochę przypadkowo wpadło nam w oko, że nasz portal i nasze publikacje są czytane nie tylko w świecie Biznesu, ale i Akademii. A mówimy to dlatego, że w Google Scholar, wyszukiwarce cytowań w pismach naukowych dorobiliśmy się już pewnej liczby potwierdzeń, że również świat nauki wykorzystuje mrówczą i żmudną pracę Redakcji Ryzykonomii.
Trochę nas to cieszy, nie ukrywamy, bo przecież Ryzykonomia ma przede wszystkim popularno naukowy i pro biznesowy wymiar. Inna sprawa, że w swoim życiu naukowym popełniliśmy trochę pism naukowych, o doktoracie skromnie nie wspominając.
Ale też przyznajemy, że formuła naukowego pisania z wszystkimi tymi odnośnikami i nadęciami jest dla nas trochę ciężkostrawna.
Inna sprawa, że to trochę, a może nawet bardzo to kwestia formuły rodzimej twórczości naukowej, która powinna być nudna, aby była naukowa. W fałszywym naszym zdaniem rozumieniu Nauki.
Pamiętamy, jak onegdaj zwróciliśmy się z propozycją wydania na papierze „Zombie atakują!” naszego empikowego e-bestsellera do kilku wydawnictw „głównego nurtu”.
Nikt nie był zainteresowany i nie mieli racji, bo książka do tej pory jest sprzedawana jako e-book i jak myślimy da się czytać.
Ale to też stara prawda, że dużo trudniej napisać tekst prosty o rzeczach trudnych, a łatwiej odwrotnie. I niestety, również rodzima twórczość
naukowa, przynajmniej w dziedzinie nauk ekonomicznych i o zarządzaniu jest po prostu do czytania nudna ze szkodą oczywiści dla popularyzacji tej dziedziny wiedzy, jakże praktycznej.
W efekcie czyta się u nas Druckera czy Winning i bardzo dobrze, ale dobrze byłoby też gdyby było więcej rodzimej twórczości biznesowej i to nie tylko świecących twardo-okładkowych dziełek tłustych-kotów-menadżerów-rad – i – zarządów, którym zachciało się postawić książkę ze swoim zdjęciem na półce. No, ale czego tu oczekiwać od rodzimych redaktorów wydawnictw, trzeba mieć długi tytuł i gazetowe nazwisko żeby zwrócić ich uwagę, eh jakże to innowacyjny kraj…
No ale to tylko takie ogólne przemyślenia skromnej Redakcji Ryzykonomii w temacie, a wracając do wątku głównego, to widzimy wiedza ryzykonomiczna jest wykorzystywana naukowo w pismach w różnorodnych obszarach.
Mamy więc mamy Ryzykonomię cytowaną w pracach w obszarze przedsiębiorczości i technologi, mamy wojsko i kompetencje organizacyjne mundurowych, mamy nasze ulubione zarządzanie szpitalami (przy okazji rezydenci – a nie mówiliśmy?), nawet kwestie prawne i ryzyko sukcesji.
Oczywiście portal nas przede wszystkim jest dla praktyków, biznesu i wszystkich „w ogóle”, ale też zawsze podkreślaliśmy, że nie ma praktyki bez teorii. O czym z pewną satysfakcją niniejszym donosimy. Zostańcie z nami !
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.