Ledwie powoli się wygrzebujemy z zaległości relacjonowania świata ryzyka (w którym żyjemy) naszym Czytelnikom, działo się…. a tu miażdżenie kolejnych paradygmatów zarządzania ryzykiem i nie tylko leży odłogiem, nasza biblioteczka najnowszych developmentów risk manadżmentów popiskuje z utęsknieniem zapomniana i niezrelacjonowana, do tego nachodzi nas jesiennie chwile zwątpienia po co my to w ogóle robimy, choć licznik czytelników co prawda bije, mało kto się odzywa choć wielu napotkanych przy okazji mówi, że czyta i się podoba, naród nauczony jest nie wychylać się i nic tu się specjalnie nie zmienia, tak, tak….
Jakoś krucho się to zarządzanie ryzykiem u nas
rozwija, widzieliście przepaść jaka nas dzieli od cywilizacji, pisaliśmy o tym poprzednio, oczywiście w długim okresie to wszystko może (?) się zmieni ale w długim okresie mawiał keynes wszyscy będziemy martwi. Tak, tak…
Oto kolega podrzuca nam „Politykę XXX 2020” szukamy ryzyko, ryzyko , nic ? Co to za polityka do cholery ? Strategia tego, polityka owego, żadnego zarządzania ryzykiem tam nie widać w ogóle mało co widać najniższy przyrost naturalny od 45-ego, transporty wywożą młodzież tysiącami na zachód, o córka znajomych super zdolna dostała stypendium w super uniwersytecie na zachodzie, tu podziękowała po dwóch latach, po co my o tym na Ryzykonomii piszemy, jak to nie jest mega ryzyko, także dla biznesu to pytamy się: CO JEST? Tak, tak…
Całkiem niedawno w „ciągu konferencyjnym” uczestniczyliśmy w szacownej konferencji na
temat „uwarunkowań dobrobytu” prezentując samoćwierć referat pod znamiennym tytułem „Dobrobyt, ryzyko, zarządzanie ryzykiem”, o połączniu tych idej napiszemy jeszcze, wielu może się wydawać, jak zwykle u nas bywa, że to jakieś akademickie teoretyzowanie, przekonanie takie jest z gruntu
nieprawdziwe a co my na ten temat napisaliśmy tamże– napiszemy w kolejnym poście.
A zanim, tak wogóle na wspomnianej konferencji zrazu zrobiło nam się smutno potem śmiesznie bo nieoczekiwany, ale jak najbardziej empirycznie uzasadniony oddźwięk wystąpień kolejnych uczestników tego wydarzenie był taki, że nie jest z naszym dobrobytem dobrze, oj niedobrze. Bo jakie by wskaźniki nie wziąć, to szorujemy po dnie, w mule. A przypominamy że dobrobyt to pojęcie dość szerokie, i nie mierzone prymitywnym PKB ( wyobraźcie sobie że jak wam zbrodzień wybije szyby w domu i wstawicie nową to PKB rośnie, a jak tam z waszym dobrobytem, lepiej ?). Dobrobyt i ekonomiczny i społeczny mierzy się i ilościowo i jakościowo, podobnie jak ryzyko. Elementami dobrożycia są i siła nabywcza i poziomem edukacji i opieki zdrowotnej i kultura i równością szans
i…
O ! Skoro o równości szans mowa to na przykład dowiedzieliśmy się, że jest o coś takiego jak Gender Gap Index badanie World Economic Forum, tego samego co robi Global Risk, które mierzy równość-nierówność między kobietami i mężczyznami, stąd właśnie ów „gap” czyli luka.
I choćby z ostatniego takiego GGI 2012 dowiadujemy się, że pod względem mierzonej wielowymiarowo równości „pci” Ojczyzna znajduje się na 53 miejscu na świecie, choć tym razem dzięki o Panie wyprzedzamy Bułgarię (52), i Czechy (73) i Węgry (81) a nawet Francję (57) choć jak to z Francuzami ciężko tam i nierówno, biurokracja i socjalizm , ech żyć by tam skądinąd. Jak się domyślacie na poprzedzających nas miejscach cała cywilizacja o Mozambiku, Kirgistanie i Pernambuko nie wspominając. Tak, tak. Ale co to ma do zarządzania, ryzykiem ?
O nierównym traktowaniu kogokolwiek nawet kobiet pisaliśmy już niejednokrotnie to obraza dla Corporate Governance, zwykłej uczciwości i ryzyka też niemałe. No i
w końcu każdy nawet wasza Redakcja jakąś kobietę w domu ma. Więc chyba się to liczy. No więc znowu jesteśmy gdzieś na Szarym Końcu, choć oczywiście kiedyś to wszystko się zmieni…. Dla zainteresowanych, link do raportu
tutaj.
No więc tak sobie siedzimy, jesień za oknem, siedzimy i
myślimy dokąd to zmierza czy my z tą naszą Ryzykonomią mamy tu jakiś sens ? Inna sprawa zawsze wiedzieliśmy, że droga samuraja, bushi-do jest samotna i
niełatwa i prawdziwy samuraj, czy pisze haiku, czy harakiri, nie robi tego dlaczegoś, czy kogoś, ale po prostu, ot tak, sobie. Tak, tak…
gender gap gender gap