Od rana w Redakcji Bloga ogólne poruszenie… Czy to Naczelny Bloga po Białym Szaleństwie nowe ideje zarządzania ryzykiem powziął czy raczej może nartą w głowę dostał ? Coś w kółko czyta i co przeczyta, to się ze śmiechu zarykuje…..
No, w sumie jest pewien powód … nie spadającą narta, bo naczelny ryzykiem zarządza i w kaski na narty wszystkich ubiera . Otóż wygrzebał on artykulik na necie, w krakuskim Dzienniku Polskim, o twórczym rozwijaniu idei zarządzania ryzykiem w sektorze publicznym w modnym i – także na naszych łamach dyskutowanym – kontekście Kontroli Zarządczej.
Artykuł ma tytuł „Wojna na listy i zarządzenia” i reorganizacji sekcji dętych i szarpanych w klasyczno-muzycznej Kapeli Krakowiensis dotyczy.
Naczelny, co chwila inkryminowany tekst poczytuje i co przeczyta – to łzy mu lecą i chichoce nerwowo.
A historia idzie tam mniej więcej tak:
(…) Dyrektor Kapelli wyznaczył terminy i zasady weryfikacji artystycznej dla całego zespołu. Kto nie przystąpi do egzaminu, albo kto nie przejdzie przez niego pozytywnie otrzyma wymówienie z pracy. Egzaminy mają służyć wyłonieniu muzyków, którzy będą grali na instrumentach historycznych w nowej orkiestrze (…), mającej być zespołem muzyki dawnej.
Dalej Dyrekcja tłumaczy przesłanki i istotę reorganizacji:
KK jest zespołem o charakterze autorskim. Jako instytucja kultury (…) podlega procedurom kontroli zarządczej, a więc jest zobligowana do efektywnego zarządzania ryzykiem.
Te fakty narzucają konieczność synchronizacji języka muzycznego i estetyki, między innymi poprzez weryfikację personelu na podstawie przesłuchań. Szczegóły postępowania są standardowe i zgodne z prawem (…)
Na pierwszy ogień pójdą wokaliści (…) lutego na egzamin mają stawić się fleciści, zaś miesiąc później wszyscy grający na instrumentach smyczkowych. …..
Weryfikacji nie podlegają muzycy grający na instrumentach dętych drewnianych. Bowiem oni , jako nieprzydatni w nowej orkiestrze dawnej, otrzymają wymówienia’
I tak dalej, i tak dalej ….
Przyznasz Czytelniku, że Czynniki orkiestrowe dużą pomysłowość w kontekście KaZetu wykazały i nawet zarządzanie ryzykiem w sukurs przywołują.
Co doświadczeńsi życiowo Redaktorzy Bloga już wcześniej podobne twórcze rozwinięcia idej Kontroli Zarządczej wieszczyli, gdzie indziej by na to nie wpadli a u nas: proszę bardzo…. i kto się ma u kogo uczyć i podręczniki do zarządzania ryzykiem do tłumaczenia podstępnie podsuwać ?
Skoro już w kwerendy literaturowe popadliśmy jeszcze ciekawy cytacik na zajawce jednego z licznych ostatnio szkoleń z KaZetu i Celów, a reklamujący temat z godną odnotowania szczerością:
„Zgodnie z zapisami ustawy o finansach publicznych dyrektor (…) zobowiązany jest do wdrożenia w swojej placówce kontroli zarządczej. (…) oznacza to konieczność opracowania niezbędnej dokumentacji oraz procedur do każdego elementu kontroli, zgodnie z standardami określonymi w Komunikacie nr. etc.
Tymczasem przepisy zostały sformułowane w wyjątkowo skomplikowanym i niezrozumiałym języku, co powoduje, że są trudne do wdrożenia w praktyce.
I dalej już standardowo: Cena, Zapraszamy, Proponujemy etc, itepe, itede.
Ciekawa to i nietuzinkowa opinia, choć dla nas sama Idea jest prostsza niż jej Ustawowe zapisanie. Tak już u nas w Ustawach bywa , stąd wniosek już kilkakrotnie na Blogu przemycany, że lepiej Zarządzać niż Ustanawiać.
Tymczasem przez szybę zerkam, że Naczelny uspokoił się już nieco, teraz coś o rozpuszczalnym asfalcie zainteresowanym peroruje. Podobno w trakcie jeszcze zimy mnóstwo się gigantycznych dziur na naszych drogach pojawiło, nawet tych w miarę nowych, co o nowym i tajemniczym zjawisku Rozpuszczalnego Asfaltu świadczy. Widać i na gruncie asfaltowania się również twórczo rozwijamy i jak się za parę lat nowe krajówki rozpuszczą to same autostrady zostaną proste i schludne, po prostu pewne.