Różne podsumowania od początku roku serwujemy, narodowa Mapa Ryzyka ruszyła, nasze strony na Facebooku i Goldenli rosną w Czytelników i mamy nadzieję komentatorów, niedługo do
40 000 kliknięć dobijemy i ciągle się też zbieramy żeby stosowne podsumowanko developmentów Zarządzania ryzykiem w sektorze publicznym skrobnąć. Bo i w ubiegłym roku mocno się tam działo, bez względy na ocenę. Szkoda, że przedsiębiorstwa tak z zarządzaniem ryzykiem nie ruszyły, w sumie to dziwne, a nawet dziwaczne, kolejny nasz ewenement na skalę światową ale do tych już przywykliśmy skądinąd…
Siła żeśmy i my sami w temacie zarządzania ryzykiem w JSFP-ach zdziałali zainteresowanym chętnie referencje zaprezentujemy, ale, ale, przecież kryptoreklamy nie będziemy nadmiernie uprawiać bo przecież nie wątpimy, że Czytelnicy Bloga przede wszystkim na merytoryczne konkrety oczekują.
Żeby było bardziej profesjonalnie i z duchem KaZetu nasze spostrzeżenia ubierzmy profesjonalnie w standardy – Kontroli zarządczej naturalnie.
Standard A
Środowisko wewnętrzne
Z pewnością dla budowy świadomości zarządzania ryzykiem jako elementu KZ-u wiele w ubiegłym roku zrobiono, a działo się to bardzo dynamicznie żeby nie rzec- w pośpiechu.
Co nagle to po diable mógłby niejeden powiedzieć i czasami można odnieść wrażenie że rejestry ryzyka już powszechnie stworzono, w segregatory zamknięto i są. Co dalej z tym „segregatorowym” środowiskiem zarządzania ryzykiem będzie się działo, czy to przysłowiowe trawniki wymalowane będą jedynie na okoliczność składania dorocznych oświadczeń – mocne to wątpliwości budzić może.
Środowisko zarządzania ryzykiem to także liczne rzesze ujawniających się specjalistów od zarządzania ryzykiem, właściwie to się już nie dziwimy, że tylu się do tej pory zarządczej przytaiło i dopiero z publikacją ustawy na świat wychynęło. Żeby jeszcze coś od siebie o ERM-e skrobnęli czy powiedzieli przynajmniej ciekawie by było – a tak tylko klepanie formułek z standardów słychać.
Standard B
Cele i zarządzanie ryzykiem
O specyfice tego sklejenia procesu zarządzania ryzykiem i zarządzania strategicznego
już pisaliśmy. Co by o tym systemie nie mówić – tak już zapewne zostanie.
Naszym zdaniem, jeżeli już, to dużo sensowniej byłoby rozdzielić te dwa procesy i do ustalania celów realnie zaangażować najwyższe kierownictwo. I może by ktoś wreszcie uspokoił kierowników żłobków, przedszkoli, szkół czy szpitali, że nie muszą na siłę swoich Misji wymyślać. Bo i tak wiadomo do przedszkole, szkoła czy straż pożarna ma robić i zwykle jest to w stosownych ustawach zapisane.
Standard C
Mechanizmy kontroli
Procedury powstają w jednostkach, choć tak naprawdę przy zarządzaniu ryzykiem najważniejsze jest budowanie kultury zarządzania ryzykiem, a tej nie da się prosto zadekretować.
Co do procedur, to jeszcze można zauważyć, że sporo do życzenia metodologia pisania zarządzeń pozostawia. Często po ich przeczytaniu dalej nie za bardzo wiadomo co i kto ma zrobić.
Trudno również, póki co jakiekolwiek sprzężenia zarządzania ryzykiem z innymi procedurami kontrolnymi dostrzec, choć też uczciwie mówiąc, nie było na to jeszcze czasu. Pytanie jaka jest świadomość tej konieczności.
Jeszcze o naszym ulubionym zarządzaniem ciągłością działania nie możemy nie wspomnieć bo – litości – standardowo tu zapisywany system zastępstw to przedszkole BCM jest jedynie. I co to na przykład w przypadku kryzysu typu duży pożar pomoże. Będą zastępstwa przy gaśnicach ?
Standard D
Informacja i komunikacja
Informacja i komunikacja pozostaje naszym zdaniem bardzo oficjalna, praktycznie dobrych praktyk się nie rozpowszechnia, a jednostki to co zrobiły, to chowają dla siebie. Wreszcie, ogólniejszej dyskusji na temat zarządzania ryzykiem i całego KZ-u niewiele widzimy, wszystko się przyjmuje jak boskie słowo płynące z góry, a i ci z góry jakby niespecjalnie oczekują jakiejkolwiek dyskusji.
Co okropne coraz częściej swoistą nowomowę KZ-u słyszymy, cytowanie formułek ustawowych, o tym że ma być „w sposób zgodny i terminowy itepe, itede”, a kto tej nowomowy nie rozumie lub się o coś spyta to kiep i głąb niedouczony.
Standard E
Monitorowanie i ocena
Ciekawie jak z tym monitorowanie będzie, oczywiście w oświadczeniach wszystko lepiej niż w rzeczywistości z natury rzeczy wygląda, podobnie po samoocenach samobójczych odkryć ameryki byśmy nie oczekiwali. Zresztą mocno to naszym zdanie przecenione jest narzędzie.
Audyt chyba póki co z całym tym kramem nie może się połapać, szczególnie że zawsze był słabosilny, a tu mu wciąż nowe zadania doładowują.
Oczywiście nie można tu nie wspomnieć o niedawnym raporcie NIKu, mało tam softowo wdrażanie Systemu potraktowali o tym napiszemy już niebawem , bo warto….