„W pewnym Mieście zdarzyło się, że rozdyskutowane zbiegowisko uliczne stojące pod latarnią zapytało przechodzącego średniowiecznego mnicha scholastyka, o jego zdanie na temat Latarni.
Mnich zaczął fundamentalnie: „Rozważmy, najpierw Drodzy Bracia jaka jest Wartość światła. Jeżeli założymy, że jest ono dobre, to… ”
Dociekania mnicha szybko jednak wydają się zebranym nużące i w końcu niepotrzebne. Po chwili zgromadzeni przewracają i niszczą Latarnię, sypie się szkło.
Po wzajemnych gratulacjach, zaczyna się zastanawianie: jedni przewrócili Latarnię bo była gazowa, a chcieli elektrycznej. Jeszcze inni woleli ciemność skrywającą ich niecne uczynki.
Jeszcze inni uważali, że Latarnia była zła , inni że dobra, niektórzy chcieli zniszczyć cokolwiek.
Skończyło się ogólną bijatyką w ciemnościach. Może więc rację miał mnich aby zacząć od dyskusji na temat określenia istoty światła…? Teraz zebrani musieli dyskutować w ciemnościach.
A przecież można to było uczynić wcześniej w blasku Latarni…”