Ktoś – gdzieś nieostatnio zauważył, że jednym ze „Złotych Gralli” współczesnych nauk o człowieku jest genetyka. To geny mają odpowiadać za to jak długo żyjemy, kim jesteśmy, co robimy, a nawet co myślimy. Masz gen choroby, to zachorujesz, jesteś otyły, winne geny. Jesteś mądry, głupi, dobry czy strażakiem, też geny.
Koncepcja to powabna, bo wyjaśniałaby wiele zagadek i znacznie upraszczałaby zrozumienie świata. Masz/brakuje ci genu XY Twoje życie będzie wyglądało „tak-i-tak”. Przed genem nie uciekniesz.
Jesteś mądry, głupi, dobry czy strażakiem, też geny.
Nic dziwnego, że genami zainteresowali się także politycy. Już w 2000 ówcześni liderzy wolnego świata Bill Clinton i Tony Blair orzekli, że „mapa genów” „ to najważniejsza, najbardziej cudowna mapa, którą rodzajowi ludzkiemu udało się stworzyć. Uczymy się dziś języka, poprzez który Bóg stworzył świat. Zostajemy przeniknięci głębszym niż kiedykolwiek podziwem wobec złożoności, piękna, i niezwykłości najświętszego daru Bożego” ( źródło: wiki).
Dzisiaj, kiedy projekt poznania genomu ludzkiego przyniósł zidentyfikowanie, jak podają źrodła 99,99% z ponad 20 000 ludzkich genów powabna perspektywa wyjaśnienia „o co z tym całym życiem chodzi” wydaje się bliższa niż kiedykolwiek.
Ale, czy istnieje gen ryzyka? Oczywiście nie mamy tu na myśli genów oznaczających skłonności do różnych chorób. Bo to nauka już jednoznacznie udowodniła.
Ale czy istnieje gen ryzykownych zachowań, który mógłby wyjaśniać dlaczego niektórzy ludzie z radością skaczą na bungee, czy inwestują na forexie? A inni dyskretnie powtarzają zdrowaśki przy każdym starcie i lądowaniu do Grecji? Albo dlaczego jedni są gotowi wykupić polisę od ognia i wszelkich zdarzeń losowych, a inni machają lekceważąco ręką. „Pożar? Jaki pożar? A paliło się tu kiedyś?”
Żarty? Niekoniecznie. Konsorcjum genetyków z Bostonu w styczniu 2019 opublikowało w czasopiśmie „Nature Genetics” wyniki badań 1 miliona osób twierdząc, że zidentyfikowało 124 różne kombinacje genów, które wpływają na „tolerancję ryzyka” analizowanych.
Bardziej precyzyjnie chodziło o „ochotę”, „apetyt” na ryzyka takie jak palenie, picie, szybka jazda, czy posiadanie wielu partnerów seksualnych.
…czy istnieje gen ryzykownych zachowań, który mógłby wyjaśniać dlaczego niektórzy ludzie z radością skaczą na bungee, czy inwestują na forexie?
Zaniepokojonych ewentualną genetyczną determinacją ich losów Czytelników uspokajamy. Naukowcy nie zadeklarowali (na razie), czy geny mają wyłączne i najważniejsze znaczenie dla tego jak chętnie „mapowany” wyskakuje na przerwie „na fajkę” z fajną koleżanką/kolegą z biurowca żeby pogadać o ostaniej „kraftowej” imprezce. Genetycy jedynie zauważyli, że geny mają wpływ, choć czynników prawdopodobnie ważniejszych, a i wciąż niezbadanych jak środowisko, wychowanie, edukacja itd jest więcej. Mamy do czynienia z kombinacją, w której geny odgrywają pewną, do dalszych badań, rolę.
Nie mamy wątpliwości, że choćby ubezpieczeniowcy pierwsi zastrzygą uszami na takie rewelacje, bo jakież to by dawało możliwości oceny ryzyka, choćby przy klasycznych „życiówkach”! Oczywiście pytania są w kwestionariuszach klasycznie zadawane. Ale gdyby tak wytoczyć trochę krwi z klienta, czy zdobyć jego grzebień z włosem, zmapować i…jakie by to były piękne dane do wyceny ryzyka!
Może tak i będzie w przyszłości, choć trzeba by sprawdzić, czy RODO na takie genetyki pozwoli. Jednak, niestety w pewnym wymiarze już to się dzieje. Choćby źrodła donoszą, że w tak podziwianych przez wielu Chinach kilka lat temu ruszył projekt zbierania danych
…gdyby tak wytoczyć trochę krwi z klienta, czy zdobyć jego grzebień z włosem, zmapować i…jakie by to były piękne dane do wyceny ryzyka!
genetycznych o milionach obywateli i to zdaje się nie w celach diagnostycznych. Świadczy o tym choćby decyzja giganta biotechnologicznego z USA, Thermo Fisher, który wycofał się ze sprzedaży materiałów do sekwencjonowania genetycznego dla Państwa Środka. A ściślej chodzi o „projekt” zbierania danych genetycznych o mniejszości Ujgurskiej, mówiąc oględnie również chyba nie w celach terapeutycznych.
Tu wchodzimy na grząskie i ponure pola rozważań, jakie możliwości kontroli społecznej daje znajomość ludzkich genów. Zauważmy więc tylko na koniec, że wszystkie te analiz są możliwe dzięki Big Data i wykorzystaniu rosnących możliwości przetwarzania przez współczesne systemy komputerowe, w tym również Sztuczną Inteligencję. Ot i kolejne ryzyka do omówienia.
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.