Kończy się powoli „rekrutacja” do liceów, techników i szkól branżowych. Dla ponad 700 000 tysięcy dzieci (słowo „dzieci” podkreślamy) i ich rodziców ostatnie dwa lata były koszmarem.
Reforma, a raczej pseudoreforma zdemolowała system oświaty (jaki był taki był) doprowadzając do niespotykanej sytuacji, gdy dzieci z dwóch, a nawet trzech roczników (tak, tak) stanęły do bratobójczej walki o miejsca w szkołach średnich.
Pseudoreforma została przygotowana (o ile da się w ogóle użyć tego słowa) w sposób żenujący, rzekome „konsultacje” społeczne były kpiną z tego pojęcia, doprowadziła do chaosu w zamykanych szkołach i demoralizacji kadry nauczycielskiej – jak to bywa w zamykanych zakładach….
Reforma, a raczej pseudoreforma zdemolowała system oświaty (jaki był taki był) doprowadzając do niespotykanej sytuacji, gdy dzieci z dwóch, a nawet trzech roczników (tak, tak) stanęły do bratobójczej walki o miejsca w szkołach średnich.
Dla nowo powołanych „starych” liceów i techników (bo „nowy” system obowiązywał przecież w komunie) stworzono na kolanie i w ścisłej tajemnicy (sic!) dziwaczne, posklejane „podstawy programowe”. Do tej pory ich autorzy są skrywani i nic dziwnego bo wstyd się do nich przyznać.
W szkołach zapanował HAOS.
Potem tuż przed egzaminami 8 -klasistów i gimnazjalistów przyszedł strajk nauczycieli. Do ostatniej chwili przerażeni rodzicie i zfrustrowane dzieci (sic) nie wiedziały, czy egzamin się odbędzie. Po brutalnym politycznym rozegraniu problemu, rodzice (sic) zebrali w końcu z pomocą samorządów komisje złożone z emerytów, strażaków, zakonnic, biskupów i chyba stolarzy – dekarzy. Trudno tu wyzbyć się złośliwości i ironii…. Takiego cyrku na tak ważnych egzaminach historia polskiej edukacji nie pamięta…
W tak zwanym miedzyczasie ukazał się raport Najwyższej Izby Kontroli, który dosłownie rozjechał buńczuczne zapewnienia Pani, która za tę demolkę została nagrodzona intratną synekurą, że wszystko jest GIT i OK.
Nic nie było i nie jest OK.
Link do Raportu NIK znajdzie Czytelnik tutaj
Wreszcie do tego całego bazjlu doszły egzaminy do szkół średnich. Jak donoszą media, w wielu miastach tysiące dzieci nie dostało się do żadnej szkoły. Dramat, porażka, zaczyn dla tysięcy problemów psychicznych, frustracji, alkoholu, narkotyków, odrzucenia, agresji w przyszłości.
Oczywiście same egzaminy też powtarzają odwieczne aberracje naszego „pseudosystemu” edukacji. Eliminowanie i gnębienie systemem świadectw, ocen z zachowania i „paskozą” uczniów niepasujących do Systemu, niespolegliwych wobec nauczyciela co zawsze wie lepiej, nie kujących wszystkich przedmiotów na 6,0 (ale kto jest dobry z wszystkiego ?!), nie siedzących cicho, nie ruszających się, nie brojących. Zawsze pod linijkę.
Więc skąd się mają wziąć ci innowatorzy potem, skąd ci liderzy zmiany, modernizacji? Zresztą tezę o wszystkich wadach tego pruskiego w istocie systemu tresowania, bo trudno to nazywać nowoczesną edukację, potwierdzają analizy raportu Global Competitiveness Report 2018 przygotowanego przez World Economic Forum. I, żeby było śmieszniej, zwraca na to uwagę ministerstwo, co zajmuje się przedsiębiorczością, nazwy przez litość nie chce nam się wymieniać, kolejny żart…
Oczywiście same egzaminy też powtarzają odwieczne aberracje naszego „pseudosystemu” edukacji. Eliminowanie i gnębienie systemem świadectw, ocen z zachowania i paskozą uczniów niepasujących do Systemu
Raport przygotowany prze WEF link tutaj
Oczywiście dzieci, „które nie dostały się do wymarzonych szkół” (popularny ostatnio w mediach cytat) mogą zapisać się do szkół branżowych, do czego zresztą gorąco zachęcała Pani-która-zwiała-na-bogatą-synekurę. Tylko, który rodzic i dziecko tego chce ?
Szczególnie, że o ile koncepcja nauczania zawodowego jest sensowna i na przykład w Niemczech funkcjonuje doskonale, to u nas jest to po prostu kolejna Wielka Porażka. Brakuje nauczycieli, praktyk, programów, wszystkiego. Szkoły branżowe są traktowane jako rodzaj zesłania, albo margines społeczny edukacji.
Oczywiście Katastrofa Edukacyjna trwa, wbrew deklaracjom ludzi bez sumienie niech-karma-nie zapomni-o-nich jeżeli jest jakaś sprawiedliwość na tym lub innym świecie. W szkołach stłoczono dwa roczniki, napompowano awaryjnie ilość klas, ilość dzieci w klasach, a przyszłe roczniki jeszcze do tego się dołożą. Gdzieś mówią o stawianiu kontenerów, tworzeniu awaryjnie nowych oddziałów i liceów…ZGROZA.
Więc skąd się mają wziąć ci innowatorzy potem, skąd ci liderzy zmiany, modernizacji?
Jest źle z edukacją. A będzie jeszcze gorzej. Wśród władców kraju nie ma pomysłu na zmiany i mówiąc otwarcie, za głupi są na to żeby coś sensownie wymyślić i przeprowadzić.
Szaleje i rozrasta się korepetycjoza, pseudoelitarność szkół, ale… co za „elity” są tam produkowane? Milczących korposzczurów gotowych zaakceptować wszystko, nie zainteresowanych niczym oprócz kasy, którzy mają dobro społeczne, klimat, modernizację, cokolwiek ważnego w głębokim…. ? TO są te ELITY ? NAPRAWDĘ ?!
Jesienią cały zdemolowany „system” znowu ruszy. Ciągle w powietrzu wisi strajk, szkoły będą przepełnione, nauczyciele będą dalej porównywać swoje pensje z kasjerami w marketach, a dzieci zastanawiać się jak zakuć na kolejną superocenkę żeby kiedyś dostać się do kolejnego „wymarzonego” uniwersytetu na 600 miejscu na liście szanghajskiej….
Nie ma nadzieji, na zmiany, niestety….
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.